Zawodnicy, sztab szkoleniowy oraz działacze Sandecji bardzo chcą nawiązać do chlubnej, nieodległej przeszłości i ponownie namieszać w rywalizacji o Puchar Polski. W poprzednim sezonie sądeczanie byli rewelacją tych rozgrywek, docierając do ćwierćfinału. Wyeliminowali m.in. łódzki Widzew, padając dopiero w dwumeczu z Zagłębiem Lubin.
W obecnej edycji na ich drodze stają gracze lidera ekstraklasy z Bełchatowa (mecz dzisiaj o godz. 19). Na bardziej wymagającego, zarazem atrakcyjnego dla publiczności rywala, w tej fazie pucharowych zmagań podopieczni trenera Jozefa Kostelnika trafić nie mogli.
– Szczerze mówiąc, cieszę się, że zagramy właśnie z bełchatowianami – _przyznaje prezes Sandecji Andrzej Danek. _– Faworytami są oczywiście rywale, co, paradoksalnie, stawia nas w uprzywilejowanej sytuacji. Jeśli przegramy – wielkiego wstydu nie będzie. W __przeciwnym wypadku ponownie okrzyczą nas sprawcami sensacji.
Prezes zapewnia, że do pucharowej potyczki gospodarze podejdą z równą powagą co do meczów o ligowe punkty.
_– Wieść o ewentualnym wysadzeniu z siodła rewelacyjnego beniaminka ekstraklasy sprawi, że głośno zrobi się o nas w całej sportowej Polsce, wzrośnie też prestiż Nowego Sącza – _argumentuje Danek.
Podobne odczucia towarzyszą piłkarskiej ekipie „biało-czarnych”.
– Nie kalkulujemy, na boisko chłopcy wybiegną z myślą o zwycięstwie – _zapewnia Janusz Świerad, II trener sądeckiego zespołu. _– Spotkanie potraktujemy jak ligową potyczkę. Tego oczekują od nas kibice, którzy z pewnością licznie zjawią się na stadionie przy ul. Kilińskiego. Chcemy zagrać tak, jak po przerwie w spotkaniu z GKS Tychy i w pierwszej połowie konfrontacji z Arką.
Popularny „Dino” informuje, że wszyscy gracze są w pełni sił, żaden z nich nie zmaga się z kontuzją.
_– Na drobny uraz narzeka jedynie Przemysław Szarek, ale to nic poważnego. Normalnie trenują niedysponowany ostatnio Fabian Fałowski i Maciej Bębenek, u którego nie pozostał ślad po urazie, jakiego nabawił się w końcówce sobotniego meczu z Arką w __Gdyni – _uspokaja Świerad.
Asystent trenera Kostelnika nie potrafi jednak podać wyjściowej jedenastki swojego zespołu na dzisiejsze spotkanie.
– Nie mogę wkraczać w kompetencje szefa, chociaż podejrzewam, że i on nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji _– tłumaczy świetny przed laty napastnik m.in. Wisły Kraków i Zagłębia Lubin. _– Skład ogłoszony zostanie dopiero na przedmeczowej odprawie. Przewiduję jedynie, że szansę pokazania się otrzyma Łukasz Radliński ustępujący miejsca w bramce Markowi Koziołowi
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?