Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

FC Barcelona - więcej niż klub

Redakcja
Kibice FC Barcelona świętują piłkarskie mistrzostwo Hiszpanii, które zdobyła ich najukochańsza drużyna. Ulica Las Ramblas w Barcelonie, 16 maja 2010. Fot. PAP/EPA/ALBERTO ESTEVEZ
Kibice FC Barcelona świętują piłkarskie mistrzostwo Hiszpanii, które zdobyła ich najukochańsza drużyna. Ulica Las Ramblas w Barcelonie, 16 maja 2010. Fot. PAP/EPA/ALBERTO ESTEVEZ
Piłkarze Barcelony w ubiegłym roku zdobyli aż sześć trofeów w rozgrywkach krajowych i międzynarodowych. W tym roku mają szansę na "tylko" dwa trofea - oprócz już zdobytego mistrzostwa Hiszpanii, mogą jeszcze wywalczyć Superpuchar swojego kraju.

Kibice FC Barcelona świętują piłkarskie mistrzostwo Hiszpanii, które zdobyła ich najukochańsza drużyna. Ulica Las Ramblas w Barcelonie, 16 maja 2010. Fot. PAP/EPA/ALBERTO ESTEVEZ

Mimo to obecny sezon może być dla "Barcy" jeszcze lepszy niż ubiegły. Klub ma bowiem szansę sięgnąć po trzy Puchary Europy w innych dyscyplinach. To, co się nie udało piłkarzom, osiągnęli już koszykarze (9 maja w Paryżu w finale PE pokonali Olympiakos Pireus 86-68), a ich wyczyn mogą skopiować jeszcze piłkarze ręczni (w Kolonii) i hokeiści na wrotkach (w Valdagno).

Barcelona słynie głównie z futbolistów, którzy mają w swojej kolekcji 3 Puchary Europy, 4 Puchary Zdobywców Pucharów, 3 Puchary UEFA, 3 Superpuchary Hiszpanii i jedno klubowe mistrzostwo świata, nie wspominając o krajowych trofeach (20 tytułów mistrza kraju, 25 Pucharów Króla i 8 Superpucharów Hiszpanii). W ich cieniu funkcjonują przedstawiciele innych dyscyplin, a przecież mogą się pochwalić równie spektakularnymi, jeśli nie większymi, sukcesami.

Wprost trudno uwierzyć, że Barcelona w ostatnich 22 latach co roku triumfowała w europejskich rozgrywkach, w tym w ostatnich 15 latach w Pucharze Europy! To wyczyn bez precedensu w historii sportu. Po PE sięgali 8-krotnie hokeiści na wrotkach, 6-krotnie szczypiorniści oraz 2-krotnie koszykarze i piłkarze.

Jak to możliwe, żeby w dobie daleko posuniętej specjalizacji sportowej jeden klub odnosił aż tyle sukcesów, i to mając na utrzymaniu wiele sekcji, na poziomie zarówno zawodowym, jak i amatorskim, a w dodatku zarabiając na swoją działalność i pełniąc rolę instytucji szeroko angażującej się w akcje charytatywne? Próbując odpowiedzieć na to pytanie, trzeba przeanalizować formę własności, strukturę i mechanizm działalności katalońskiego klubu.

Barcelona nie jest własnością prywatną przedsiębiorcy - traktującego zwykle klub jako maszynkę do zarabiania pieniędzy lub swoistą zabawkę - ale kibiców-członków klubu, zwanych socios, którzy współdecydują o jego losach. W lutym 2010 roku liczba socios wynosiła 162 979, w tym 125 154 mężczyzn i 37 825 kobiet. 62 710 socios mieszkało w Barcelonie, 79 211 w innych regionach Katalonii, a 21 058 poza Katalonią. Barcelona posiada 1337 oficjalnych fanklubów (penyes), w tym jeden w Polsce, w Kielcach.

Aby zostać socios, należy po zarejestrowaniu się opłacać roczną składkę, której wysokość zależy od wieku kibica (maksimum to 155 euro powyżej 15. roku życia). Członkostwo nadaje się także ludziom szczególnie zasłużonym dla klubu i znanym osobistościom. W 1982 roku kartę członkowską numer 108 000 otrzymał papież Jan Paweł II.

Socios mają różne przywileje, m.in. możliwość zakupu biletów w przedsprzedaży (i to ze znacznym rabatem), bezpłatną prenumeratę klubowego magazynu, wolny wstęp do klubowego muzeum i zniżki na gadżety. Znacznie ważniejsze od kibicowskich przywilejów są inne uprawnienia, takie jak prawo brania udziału w zgromadzeniu ogólnym, czynne prawo wyborcze w odbywających się co 4 lata wyborach prezydenta klubu, bierne prawo wyborcze w wyborach prezydenckich (po wcześniejszym uzyskaniu poparcia przez odpowiednią liczbę członków) i w wyborach do zarządu. Prezydenta mogą wybierać tylko pełnoletni członkowie klubu, będący socios minimum przez rok. Te dwa warunki spełnia obecnie około 110 000 kibiców. Są oni uprawnieni do wzięcia udziału w wyborach, które odbędą się 13 czerwca (zostanie wybrany następca obecnego szefa Joana Laporty).
W klubie działa 14 sekcji, w tym 5 zawodowych (piłka nożna - męska i żeńska, futsal, piłka ręczna, koszykówka, hokej na wrotkach), 8 amatorskich (hokej na lodzie, hokej na trawie, baseball, siatkówka, rugby, koszykówka na wózkach inwalidzkich, lekka atletyka i łyżwiarstwo figurowe) oraz jedna sekcja stowarzyszona (siatkówka kobiet). Przed laty funkcjonowały także sekcje judo, gimnastyki, kolarstwa, tenisa ziemnego, jazdy figurowej na wrotkach i zapasów (grecko-rzymskich).

Klub ma znakomicie rozwiniętą infrastrukturę szkoleniową. Głównym obiektem jest największy stadion w Europie - Camp Nou, otwarty w 1957 roku, liczący obecnie 98 772 miejsca. W sezonie 1998/99 władze UEFA przyznały mu najwyższy standard, czyli 5 gwiazdek. Na Camp Nou odbył się m.in. finał turnieju olimpijskiego w 1982 roku (Polska przegrała wtedy z Hiszpanią). Tam też, w tym samym roku, mszę świętą odprawił Jan Paweł II. Na stadionie występowały największe gwiazdy muzyki z Michaelem Jacksonem na czele.

W pobliżu Camp Nou znajduje się otwarty w 1982 roku Mini Estadi o pojemności 15 276 widzów (ma dwa poziomy trybun, z których część jest zadaszona). Obok są dwa boiska treningowe ze sztuczną murawą. Młodzi piłkarze swoje centrum szkoleniowe mają także w położonej tuż obok Camp Nou, a otwartej w 1966 roku, szkółce La Masia. Jest ona jednocześnie bazą socjalną klubu. Może w niej mieszkać 60 zawodników (12 w samej La Masii, pozostali w stojących w pobliżu budynkach), mając do dyspozycji m.in. 4 wielkie sypialnie, szatnię, kuchnię, jadalnię, salon, bibliotekę i pomieszczenia administracyjne. To w La Massi swoje piłkarskie umiejętności i charakter kształtowali obecny trener "Barcy" Josep Guardiola oraz najbardziej eksploatowani przez niego w mistrzowskim zespole: bramkarz Victor Valdes, Carles Puyol, Gerard Pique, Xavi, Sergio Busquets, Andres Iniesta, Pedro Rodriguez oraz sam Lionel Messi. Ośmiu wychowanków w jednej drużynie to na tym poziomie rywalizacji rzecz bez precedensu. Drugi zespół Barcelony gra w Segunda Division B i stanowi naturalne zaplecze kadrowe dla potrzeb pierwszej drużyny.

Piłkarze i przedstawiciele innych sekcji od 2006 roku korzystają z ośrodka treningowego Ciutat Esportiva Joana Gampera, znajdującego się w miejscowości Sant Joan Despi. W jego skład wchodzi m.in. 5 boisk z naturalną i 4 ze sztuczną nawierzchnią, pawilon sportowy z 3 boiskami, budynek z 12 szatniami i gabinetem lekarskim. Koszykarze, piłkarze ręczni, hokeiści na wrotkach i futsalowcy korzystają także z Palau Blaugrana, hali sportowej oddanej do użytku w 1971 roku, mającej trybuny na 7235 miejsc. Przy Camp Nou znajduje się otwarte w 1971 roku lodowisko Pista de Gel z trybunami na 1256 miejsc.

Średnia widzów na Camp Nou (70 000) zapewnia przychody za bilety w wysokości 96 mln euro (dane za sezon 2008/2009). Jeszcze większe przychody przynoszą transmisje telewizyjne (158 mln euro) oraz usługi i reklamy (112 mln euro). Część zysków zapewnia sprzedaż klubowych pamiątek (ponad 3 tys. różnych produktów), które można nabywać w sieci oficjalnych sklepów FCBotiga. Główny, dwupiętrowy sklep - FCBotiga Megastore - znajduje się obok Camp Nou i ma powierzchnię 2 tys. m kwadratowych. 6 kolejnych sklepów funkcjonuje w innych częściach miasta, a po jednym w Lloret de Mar i Las Palmas. Klub zarabia także na turystach zwiedzających Camp Nou. Mogą oni obejrzeć m.in. otwarte w 1984 roku klubowe muzeum o powierzchni 3500 m kwadratowych. To jedno z najlepszych tego typu muzeów na świecie, jednocześnie najczęściej odwiedzane muzeum w Katalonii (1,2 mln osób rocznie).
W ubiegłym roku wartość klubu szacowana była na 723 mln euro, wartość zawodników na 514 mln, a wartość marki na 253 mln euro. Według firmy rachunkowej Deloitte przychody Barcelony w sezonie 2008/2009 - bez transferów - wyniosły 366 mln euro (wyższe na świecie z klubów piłkarskich miał tylko Real Madryt - 401,4 mln euro). Przychody "Barcy" ciągle rosną; w 2003 roku wynosiły 123 mln euro, w 2006 roku 259 mln euro.

W 2009 roku zadłużenie klubu wynosiło 260 mln euro. Budżet płac w sezonie 2008/2009 wynosił 100 mln euro, a w minionym był jeszcze większy z uwagi na wysokość zarobków Zlatana Ibrahimovicia (12 mln euro rocznie) i renegocjonowane kontrakty. Mimo to klub ma zapewnioną płynność finansową.

Głównym sponsorem jest Nike, z którym umowa do 2012 roku opiewa na 40 mln euro rocznie. Inni sponsorzy to: Audi, bank laCaixa, Coca-Cola, producent piwa Estrella Damm, Telefonica, TV3 Televisio de Catalunya i Turkish Airlines. Klub posiada także sponsorów sportowych (m.in. Mitsubishi Electric), oficjalnych zaopatrzeniowców (m.in. FujiFilm) i współpracowników oraz trzech patronów medialnych ("Mundo Deportivo", "Sport" i telewizja EL 9).

FC Barcelona swą silną pozycję opiera na kilku podstawach. Wspomnieliśmy już o obiektach i sponsorach. A dodać należy, że Camp Nou ma być rozbudowany i zmodernizowany. Plany, autorstwa słynnego brytyjskiego architekta Normana Fostera (zaprojektował m.in. nowy stadion Wembley w Londynie), zakładają powiększenie liczby miejsc o 10 tysięcy i całkowite zadaszenie trybun, co ma kosztować 250 mln euro.

"Mes que un Club - Więcej niż klub" - to hasło kojarzone od lat z Barceloną. Klub z jednej strony zawsze zabiegał o to, by jego nazwa była utożsamiana z Katalonią (jego fani nazywają go "Dumą Katalonii"), a z drugiej od lat słynie ze swej działalności charytatywnej na całym świecie.

Od ponad trzech i pół dekady Katalończycy podczas meczów "Barcy" manifestują swą odrębność wobec Hiszpanii. W latach 1939-1975, a więc w okresie rządów gen. Francisco Franco, władze państwowe zakazały oficjalnie używać języka katalońskiego, ale na stadionie Camp Nou miejscowi kibice w tłumie manifestowali lokalny patriotyzm. W czasach dyktatury klub uchodził za symbol katalońskiego nacjonalizmu, dlatego spotykały go różne represje - nawet tak straszne, jak podłożenie bomby, zamordowanie prezydenta Josepa Sunyola czy zastraszanie piłkarzy przed meczami z odwiecznym rywalem Realem Madryt.

Barcelona jest jednym z nielicznych klubów świata, który część swego budżetu (0,7 procentu) przeznacza na cele charytatywne. Czyni to poprzez swoją fundację założoną w 1994 roku. I jako jedyny z czołowych klubów europejskich nie umieszcza reklam na koszulkach sportowych swoich piłkarzy. Nigdy nie zgadzali się na to socios, mimo kuszących (np. 20 mln euro rocznie przez 5 lat) propozycji od różnych firm.

Od 4 lat na koszulkach futbolistów widnieje tylko logo UNICEF, "Barca" jest pierwszym i jedynym klubem, który w ten sposób pomaga organizacji wspierającej dzieci na całym świecie (roczna składka wynosi minimum 1,5 mln euro; pierwsza darowizna - na finansowanie programów w Suazi - wyniosła 1,9 mln euro). W przedsięwzięciu biorą udział także piłkarze, odpowiadając za działalność fundacji w danych krajach, czy będących ambasadorami UNICEF w swoich ojczyznach.
Klub stał się w ten sposób ambasadorem dobrej woli wśród dzieci na całym globie, działając - pod egidą ONZ - przeciw biedzie i chorobom, promując sport jako instrument rozwoju, tolerancji i przyjaźni, biorąc udział w programach edukacyjnych. Klub w 2007 roku podpisał też umowę z UNESCO, nieustalając jednak kwoty, którą będzie wspierać tę organizację, a jedynie nakreślając zarys programu: walka z rasizmem, brutalnością i dopingiem w sporcie oraz walka z analfabetyzmem w Krajach Trzeciego Świata.

JERZY FILIPIUK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski