Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fejsbukowe frustracje

Krzysztof Kawa
Cafeteria. Alicja Tchórz z Juvenii Wrocław, rekordzistka kraju na 100 m stylem grzbietowym, wygarnęła na Facebooku Polskiemu Związkowi Pływackiemu.

„Trenuję 16 lat, podporządkowuję całe swoje życie wstawaniu o 5 rano, treningom 12 razy w tygodniu. I za poświęcenie całego piątku (wyjazd o 6 rano) oraz soboty (powrót mam nadzieję koło 2 w nocy) otrzymuję 200 zł !!!”.

Chodzi o pierwsze w sezonie ogólnopolskie zawody Polskiej Ligi Pływackiej w Ciechanowie. Tchórz wygrała w nich kilka wyścigów i wylicza: „200 zł: 44h = 4,5 zł/h, przy najniższej krajowej 7 zł. Następnym razem poroznoszę ulotki.”

Przypomina się wpis sprzed półtora roku Kai Malanowskiej, pisarki, autorki powieści „Patrz na mnie, Klaro”: „6800 zł. Tyle za 16 miesięcy mojej ciężkiej pracy. Wiem, że w*****ające jest wylewanie frustracji na FB, ale mam ochotę strzelić sobie w łeb. (...) Pozdrawiam rynek czytelniczy”. Później uszczegółowiła (w natemat.pl), że „samo pisanie trwało pewnie jakieś 11 miesięcy”, ale dochodzi do tego układanie sobie w głowie fabuły i struktury książki. Jakby nie liczyć, za godzinę pracy nie wychodzi nawet 4 zł.

Obie panie łączy jedno - uważają, że są „różnego rodzaju aktywności”, które państwo powinno wspierać. I wspiera. Przy czym zawodowych sportowców znacznie bardziej niż pisarzy. Znów Malanowska: „Chcę, żeby państwo zrobiło coś więcej ponad jedno półroczne stypendium o zawrotnej wysokości 2500 zł miesięcznie, o które można aplikować raz na trzy lata. To jest w tej chwili jedyne wsparcie”.

Tymczasem 200 zł za zwycięstwo w zawodach pływackich to premia. Fakt, marna, ale to jedynie dodatek do państwowego lub klubowego stypendium zawodniczki. Sama nie ponosi kosztów treningów, zgrupowań i wyjazdów. Poprzedni klub Alicji Tchórz, MKP Słowianki, wydawał rocznie na jej szkolenie 30-40 tys. zł. A wtedy była tylko dobrze zapowiadającą się juniorką. Dzisiaj utrzymanie 23-letniej pływaczki kosztuje jeszcze więcej, zaś zawody w Ciechanowie były tylko etapem przygotowań do igrzysk w Rio de Janeiro. Zdobycie medalu olimpijskiego to nagroda od 50 do 120 tys. zł i sportowa emerytura: 3 tys. zł do końca życia po skończeniu 40 lat. Dla jasności - nie z ZUS, lecz ze środków ministerstwa sportu.

Malanowska w gruncie rzeczy miała pretensje o to, że jej książki słabo się sprzedają, bo kwota 6800 zł była wypadkową liczby nabytych przez czytelników egzemplarzy. Tchórz narzeka na niską nagrodę, mimo że podczas zawodów na trybunach nie było widzów, którzy kupiliby bilety, a żadna telewizja nie chciała zapłacić za transmisję. Pisarka postraszyła, że strzeli sobie w łeb, pływaczka, że pójdzie roznosić ulotki. Po przemyśleniu wszystkich za i przeciw obie wróciły do swoich zajęć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski