Naoczne obserwacje czy nagrania żywego stwora można policzyć na palcach jednej ręki choć morświny pływają blisko brzegu. Właściwie najwięcej wiemy o anatomii, czyli co morświn ma wewnątrz, ale to tylko dzięki sekcji zabitych czy martwych okazów. Abstrahując od nazwy, która niesłusznie kojarzy go ze świnią, to większość biologów morza nigdy w życiu na własne oczy żywego zwierzaka nie widziała. Chyba, że fale wyrzucą na brzeg zwłoki, co zdarza się od czasu do czasu. Bliski kuzyn delfina dorównuje wagą i wzrostem przeciętnemu człowiekowi.
Ludzi nie znosi i nie toleruje. W odróżnieniu od innych morskich ssaków nie pozwala się ani oswoić ani hodować w niewoli. Niektórzy twierdzą, że to z powodu mniejszej inteligencji. No nie wiem… Może po prostu nie lubi podlizywać się dwunogim istotom? Jedyną pewną wiadomością jest to, że morświny wymierają.
Zostało ich więcej niż 600 sztuk w całym Morzu Bałtyckim. Strata każdego okazu jest dotkliwa, tym bardziej, samice nie są specjalnie płodne i przez całe życie rodzą jedynie kilka młodych w długich odcinkach czasu. Jeszcze na początku minionego wieku morświny były bez litości tępione przez rybaków, jako konkurent w połowach łososi, troci i węgorzy. Na plaży warto trzymać aparat pod ręką. Nigdy nie wiadomo, czy nagle z morskich fal nie wynurzy się ostatni morświn.
Pensja minimalna 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?