Śliczny, biały ptak wielkości bociana. Niestety, obok kormoranów, czapli siwej czy fok, to gatunek potencjalnie konfliktowy. Krzywdy nikomu nie czyni, ale wyjada duże ilości ryb. Ot, konkurencja dla wędkarzy. Fokę szarą, którą z mozołem i wielką radością przyrodnicy wprowadzają w bałtyckie fale, z ptakami łączy nieopanowany pociąg do ryb. Sto parędziesiąt lat temu każdy z owej triady zjadaczy ryb został uznany za szkodnika i tępiony bez litości. Z naszego punktu widzenia barbarzyństwo, ale teraz znowuż hodujemy problem. Odtworzenie gatunku i objęcie go ścisłą ochroną bez strategii zarządzania liczebnością, to beczka prochu. Posiadacze stawów z karpiami i innymi rybami, wybiliby kormorany i czaple bez zmrożenia oka. Zaś nad Bałykiem znalezione martwe foki, które ewidentnie zabito. Co do owej strategii zarządzania gatunkiem, to prócz działań ochronnych zawierać powinna staranne przeliczanie każdej sztuki, wypłacanie odszkodowań i redukcję nadmiaru. Czyli polowania, których obrońcy przyrody nie znoszą. Oczywiście można schować głowę w piasek w nadziej, że jakoś to będzie. Nie będzie. Kto nie wierzy, niech pomyśli o bobrach.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?