Mają ów niepowtarzalny aromat nowości. Jednym słowem, pognałem w knieję za pierwszymi grzybami. Nie było łatwo. Honor nie pozwalał mi zapytać, gdzie ów starszy pan odniósł sukces. Przeczesałem obydwa zbocza doliny. Nic. Równie puste były polany. Pewnie rzuciłbym ręcznik na ring w poczuciu klęski, gdyby nie widok ślicznych grzybów.
Wszak musiały gdzieś tu być! Na końcu spenetrowałem wąski kraj lasu i łąki. Bingo! Dwa borowiki i jeden kozaczek. Zjedzone przez ślimaki, ale potwierdziłem pierwszy wysyp grzybów 2019 r.
Owocniki wyrosły tam, gdzie promienie słońca wygrzały i osuszyły ściółkę przemoczoną długimi opadami, a okap lasu zapewnił grzybom półmrok. Kilka kroków w jedną czy drugą stronę i warunki były już niekorzystne. Grzyby zostawiłem. Za mało na obiad, do wysypania zarodników w sam raz.
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?