Rywalizacja oparta na zasadach fair play, z jasno określonymi regułami, zgodnie z którymi przegrany nie staje się niewolnikiem wygranego, jest dla wielu ucieczką od wszechogarniającej beznadziei i chaosu, jakie niosą ze sobą karabiny i czołgi.
Nie inaczej jest na Ukrainie, gdzie od lat, na przekór trudnościom i obawom, władze występują o organizację imprez i zgłaszają swoje drużyny do międzynarodowych rozgrywek. Pół roku temu Kijów wzorowo przeprowadził finał piłkarskiej Ligi Mistrzów, napełniając mieszkańców wschodniej metropolii dumą, a przyjezdnym z całej Europy pokazując miasto pełne pozytywnej energii, które ciąży w kierunku Brukseli i Paryża.
Być może jednak, za sprawą usilnie dążącego do konfrontacji Władimira Putina, nadejdzie wkrótce moment, gdy przeprowadzanie sportowych imprez na Ukrainie wyda się międzynarodowym federacjom skrajnie niebezpieczne. Warto, by na ten czas były gotowe władze Krakowa. Pozostając tylko przy futbolu, staje się oczywiste, że stadiony przy Reymonta i Kałuży mogłyby z powodzeniem pełnić rolę tymczasowych domów dla ukraińskich zespołów biorących udział w rozgrywkach Ligi Mistrzów i Ligi Europy, nie mówiąc o uczestniczącej w eliminacjach do Euro 2020 drużynie narodowej naszych sąsiadów. Co zresztą nie byłoby żadnym ewenementem, gdyż mamy za sobą organizacyjne doświadczenie w postaci goszczenia piłkarzy Andrija Szewczenki na obiekcie Cracovii przed dwoma laty.
Ukraińska mniejszość pod Wawelem jest już szacowana na 60-70 tysięcy osób, a w przypadku wybuchu wojny z udziałem regularnych armii nastąpi prawdziwy exodus uchodźców, dla których Małopolska stanie się jedną z ważniejszych destynacji. Upominam się w tym miejscu o gotowość do wsparcia ukraińskiego świata sportu z pełną świadomością, że to tylko niewielka część ogromnego wyzwania, przed którym wkrótce jako mieszkańcy Krakowa możemy stanąć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?