Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Krzysztofa Kawy: Wanda, ta po rozwodzie

Krzysztof Kawa
O żużlu wspominam rzadko, ale jak już się powiedziało „a”, to trzeba dodać „b”, bo do ostatniego felietonu na tych łamach należy się drobne uzupełnienie. Otóż napomykając o rozpoczętej przez Speedway Wandę zbiórce pieniędzy, pominąłem pierwszy człon nazwy drużyny i natychmiast do tablicy poczuł się wywołany prezes drugiej z Wand, która z propagowaniem żużla nie ma obecnie nic wspólnego.

Co dla wszystkich, którzy interesują się speedway’em (i piłką nożną) jest oczywiste, ale spełniając prośbę Bronisława Krawczyka instruuję mniej biegłych w temacie, że Klub Sportowy Wanda nie chce być mylony ze spółką, która z mozołem utrzymuje żużlową drużynę na powierzchni.

Może warto przy tej okazji przypomnieć, jak doszło do rozwodu. Wszak Speedway Wanda kontynuuje tradycje sekcji żużlowej Wandy i moim zdaniem jest to powód do dumy. Chodzi przede wszystkim o zamierzchłe czasy zwieńczone awansem i startem w elicie (apogeum sukcesów, dokładnie w tych samych latach 1960-61, przeżywała wtedy Stal Rzeszów, zdobywając jedyne w historii dwa tytuły mistrza Polski), ale i te późniejsze, gdy reaktywowano sekcję w pierwszej połowie lat 90.

Z sentymentem wspominam ten okres z uwagi na fakt, iż jako początkujący reporter „Tempa” zostałem zaprzęgnięty do obserwacji z perspektywy żużlowego parkingu i loży stadionu Wandy. Bliżej ponownych narodzin na krakowskim torze już być nie można było... Materiału poznawczego starczyło na pokaźną garść felietonów i form bardziej prozaicznych, niestety z każdym kolejnym rokiem zawierających coraz mniejszy ładunek optymizmu. Ostatecznie ambitny projekt upadł, ale jako że zapaleńców w Nowej Hucie nie brakuje, wstąpiło w niego życie pod innym szyldem. Wezbrana na nowo fala entuzjazmu wciąż rozbija się o kolejne rafy i dziś drużyna walczy o przedłużenie egzystencji w II lidze.

O tym, że zawsze może być gorzej przekonuje smutny los, jaki właśnie spotkał... Stal Rzeszów (teraz koniecznie z dopiskiem Speedway!). Klub ten nie miał tyle szczęścia co piłkarska Wisła Kraków i w grudniu padł pod ciężarem długów, tracąc licencję na występy w I lidze. Dziś, o paradoksie, zaproszenie do zajęcia miejsca Stali mogą dostać krakowianie. Ale najpierw muszą się wypowiedzieć na ten temat kibice. Najlepiej w internetowej zbiórce.

POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski