Temat spadającej ilości księży odżywa zawsze w czasie przedwakacyjnym, bo czerwiec jest miesiącem święceń i zmian na parafiach oraz początkiem naboru kandydatów do seminariów. Już od lat w publikacjach i rozmowach jak mantra wraca utyskiwanie na zmniejszające się liczby. Starsi księża doskonale pamiętają ławki kaplic seminaryjnych wypełnione po brzegi alumnami, obecne pokolenie jest świadkiem łączenia parafii i seminariów z powodu braku księży i kleryków.
W najbliższą niedzielę będziemy odczytywać w kościołach ten fragment Ewangelii św. Łukasza, w którym padają słowa Jezusa o wielkim żniwie i małej ilości robotników. Jestem przekonany, że dla wielu kaznodziejów będzie to okazja do poruszenia tematu coraz mniej licznych księży i małej ilości kandydatów do święceń w seminariach. Tymczasem proste utożsamienie robotników na żniwie Pańskim, o których Jezus nakazuje usilnie prosić, z księżmi posługującymi w parafiach nie jest uprawnione.