Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Liliany Sonik: 10 czerwca 1979 pielgrzymka Jana Pawła II do Polski

Liliana Sonik
Układali się do snu na chodniku, kiedy Boguś zaproponował im kawałek podłogi u siebie, przynajmniej pod dachem. Studenci, jak my, tyle że ze Słowacji. A rano poprosili o prześcieradło na wieczne nieoddanie. Mama dała, bo chcieli zrobić transparent. Tylko pędzla nie mieli.

Wtedy jeden zebrał swoje długie włosy w garść, uciął i tym blond kosmykiem pisali na prześcieradle pozdrowienie dla papieża. Tej samej nocy zaszłam do Franciszkanów, gdzie koczowali czekający ludzie. Na stopniu, wtulona w konfesjonał, przycupnęła kobieta z dwójką małych dzieci. Młodsze mogło mieć najwyżej trzy lata. Chciałam ich zabrać do siebie, żeby choć maluchy przespały noc w łóżku, my byśmy na kocach się urządziły, ale odmówiła. Bała się, że nie zdąży, że nie znajdzie swojej strefy. Bo Błonia podzielone były na strefy.

Gdy mowa o I pielgrzymce zawsze wracają do mnie te dwa obrazy. A także biuro prasowe dla dziennikarzy zagranicznych jakie Studencki Komitet Solidarności zorganizował w mieszkaniu Sonika, jego aresztowanie i szybkie zwolnienie… To było dokładnie 40 lat temu, 10 czerwca. Od tej pory świat się zmienił, Kościół się zmienił, my się zmieniliśmy, wszystko się zmieniło.

A przecież kto z bliska, czy z daleka, uczestniczył w tych wydarzeniach, ten je pamięta. To co Jan Paweł II mówił na Błoniach robiło ogromne wrażenie. Gdy papież zapytał „Czy można powiedzieć „nie”? Czy można odrzucić Chrystusa i wszystko to, co On wniósł w dzieje człowieka?” - spodziewano się, że powie: nie można! Tymczasem padła inna odpowiedź: „Oczywiście, że można. Człowiek jest wolny. Człowiek może powiedzieć Bogu: nie. Ale - pytanie zasadnicze: czy wolno? I w imię czego „wolno”? Jaki argument rozumu, jaką wartość woli i serca można przedłożyć sobie samemu i bliźnim, i rodakom, i narodowi, ażeby odrzucić, ażeby powiedzieć “nie” temu, czym wszyscy żyliśmy przez tysiąc lat?…”

Słuchałam tych słów stojąc obok Janusza Szpotańskiego, znanego prześmiewcy. Był poruszony, choć wywodził się z tradycji protestanckiej. Bo Jan Paweł II przemawiał do milionowego tłumu tak, że niezależnie od statusu każdy czuł się odbiorcą. Żadnych koncesji doktrynalnych, a równocześnie żadnego wykluczenia. Sięgnęłam teraz po pełny tekst, by sprawdzić, jak obszedł się z nim czas. Przecież często to co wydawało się kiedyś wzniosłe, dziś stało się miałkie, co było uznawane za przenikliwe, po latach okazuje się banalne. Ale słowa papieża zachowały świeżość. „Człowiek jest istotą rozumną i wolną... Może i powinien osobistym wysiłkiem myśli docierać do prawdy. Może i powinien wybierać i rozstrzygać…”

Równie dobrze te słowa mogłyby paść dzisiaj, bo są zaprzeczeniem nowomowy; nie tworzyli ich marketingowcy. Michaił Gorbaczow twierdził, że ”nic, co się wydarzyło w Europie Wschodniej, nie byłoby możliwe bez tego papieża.” Szef Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego wiedział, co mówi.

od 7 lat
Wideo

Jakie są wczesne objawy boreliozy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski