Europa niecierpliwie czeka na szczepionkę. Liczba zachorowań rośnie, zapowiadają trzecią falę pandemii, więc w szczepionce nadzieja. Wielka Brytania już się szczepi. Dołączyła do koordynowanego przez Unię Europejską wspólnego zakupu, ale po Brexicie sami decydują o dacie. Pozostali czekają na zielone światło ostatnich instancji kontrolujących.
Kiedy będziemy mogli się zaszczepić? I czy będziemy chcieli? Bo szczepienia nie będą obowiązkowe. Od razu mówię, że szczepić się trzeba, gdyż mamy do czynienia z wirusem podłym i podstępnym.
Na wiosnę w Unii brakowało maseczek, testów i solidarności: państwa podkupywały sobie deficytowe środki ochrony, ceny rosły, a zamawiane na gwałt produkty okazywały się felerne i bezużyteczne. Tak było wszędzie, nie tylko w Polsce. Pascal Canfin - przewodniczący Komisji Ochrony Środowiska i Zdrowia jasno to podsumował: „Zawaliliśmy z maseczkami, zawaliliśmy z testami, nie możemy zawalić ze szczepionkami”. Tak powstał projekt wspólnych zakupów. Zapotrzebowanie światowe jest gigantyczne; chodziło zatem o to by negocjując terminy oraz cenę mieć atut w postaci rynku liczącego pół miliarda ludzi. Pułapek, w które wpadłyby pojedyncze kraje jest sporo. Poza wyścigiem o termin dostaw i groźbą wyśrubowanej ceny są jeszcze kosztowne badania eksperckie. Projekt wspólnotowy jest zatem w najwyższym stopniu sensowny. W zamian za pomoc w wysokości 2 miliardów euro firmy zobowiązały dostarczyć szczepionki w ciągu 18 miesięcy, co wymagało od nich potężnych inwestycji. Warunkiem Brukseli była produkcja na terenie Unii.
O przebiegu negocjacji niewiele wiemy, ponieważ Komisję Europejską ogranicza tajemnica handlowa, jakiej domagali się producenci. Coś jednak wiemy. Ursula von der Leyen poinformowała, że zawarto 5 kontraktów: z AstraZeneca (400 millionów dawek), z Sanofi (300 millionów), z Johnson & Johnson (400 millionów), z niemiecką firmą CureVac (225 milionów) oraz amerykańskim Phizerem pracującym z niemieckim BioNTech na 300 milionów dawek. Ta szczepionka jest gotowa i skuteczna w ponad 90 %, dlatego wybrali ją Brytyjczycy. Pozostałe będą dostępne wkrótce. Choć znacznie się różnią „filozofią” i technologią, większość trzeba będzie podawać 2 razy. A szczepionkę Phizera/BioNTech trzeba przechowywać w temperaturze – 80 stopni. To da się jednak zorganizować, bo nie traci właściwości przez 5 dni, jeśli jej temperatura nie przekroczy - 8 stopni.
Państwa za szczepionki płacą. Każdy rząd może kupić ilość proporcjonalną do liczby mieszkańców oraz wybrać producenta. O trafności wyboru zdecyduje los lub… doniesienia wywiadu. Teraz obserwujemy największe zainteresowanie szczepionką Phizera/BioNTech, ale np. Hiszpania wybrała
CureVac. Polska zapłaci 2,4 miliarda złotych za 60 milionów dawek od 3 producentów: Pfizer/BioNTech, AstraZeneca i Johnson&Johnson.
Łatwo policzyć, że zamówienia przekraczają potrzeby. Oczywiście nie dlatego, że rządy nie potrafią liczyć. Po prostu założono, że potrzebne będą 2 dawki, a któraś szczepionka może być mniej skuteczna. Można to nazwać ryzykiem handlowym. Jeżeli jednak Europa zostanie z nadwyżką wartościowych szczepionek, przekaże je krajom najbiedniejszym w ramach programu COVAX, którego celem jest zaszczepienie ludzi we wszystkich zakątkach świata.
- Kraków sprzed niemal stu lat na kolorowych zdjęciach!
- Nowy sklep internetowy Magdy Gessler. Ceny zwalają z nóg. Flaczki za 50 złotych!
- Tropiki zaledwie dwie godziny drogi od Krakowa! [ZDJĘCIA]
- Organizator orgii w Brukseli poszukiwany przez policję z Wadowic?
- Mieszkania w Krakowie dla milionerów. Tak można mieszkać!
- Andrzej Duda jednym telefonem załatwił otwarcie stoków
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?