Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Felieton naczelnego. Skaza na winiecie

Wojciech Mucha
Wojciech Mucha
Wczoraj, w dniu uroczystego pogrzebu ks. Gurgacza, Ryszarda Kłaputa ps. „Pomsta” i ppor. Tadeusza Zajączkowskiego ps. „Mokry” zajrzałem do archiwum „Dziennika Polskiego” by jeszcze raz zmierzyć się z propagandą, jaką na temat duchownego produkował ten zarządzany wówczas przez komunistów tytuł.

Lata 40. i 50. to w komunistycznej Polsce okres wzmożonej walki z Kościołem Katolickim. Władze przystąpiły do rozprawy z duchowieństwem, które wraz z „dożynaniem watach” podziemia pozostawało ostatnią opoką wtłoczonego w kolejne obcęgi narodu. Znajdowało to odbicie na łamach „Dziennika” - ataki na Kościół przyjmowały różne formy, jednak to, co wyprawiano przy okazji sądowego mordu na ks. Gurgaczu przechodzi wszelkie pojęcie.

Nim przy ul. Montelupich kat strzelił duchownemu w tył głowy, to sądową pokazówkę z lubością relacjonowano na łamach prasy. „Jeśli ktoś pomyśli, że człowiek o poglądach etycznych i mentalności ks. Gurgacza był duszpasterzem i autorytetem (…) to przejmuje po prostu zgroza” - pisał np. w tekście „Katolicka moralność” księdza Gurgacza” Andrzej Klominek. Było o „zwyrodnieniu” i o „ohydnym, wrogim jezuityzmie” cechującym rzekomo księdza Gurgacza, „wroga Polski ludowej”. I przynajmniej w tym ostatnim cytacie zmarły 63 lata po mordzie na ks. Gurgaczu i żegnany wówczas jako „wybitny dziennikarz i erudyta” red. Klominek nie skłamał. Przeczytałem tamten tekst i spojrzałem w oczy księdza Gurgacza, jak tuż po aresztowaniu siedzi obłożony plikami pieniędzmi na upozowanej przez ubecję fotografii (zob. poniżej). Czeka na proces bez prawa i sprawiedliwości, a wyrokiem miały być śmierć i wymazanie z pamięci.

Ks. Gurgacz łączył w sobie dwie formy oporu - był duchownym i „wyklętym”. W obu rolach zachował się niezłomnie. Do tego stopnia, że jego ostatnie słowa zachowały się tylko w notatkach funkcjonariuszy i relacjach świadków. Być może były po prostu zbyt brutalne dla katów w togach. Zamiast tego mieliśmy kłamstwa propagandzistów zyskujących laury „wybitnych” i chowanych z honorami. Wczoraj sprawiedliwości stało się zadość. „Niech się prostuje nieszczęść splot”, drogi księże! A archiwa niech nie płoną, byśmy wiedzieli, do jakich tradycji „Dziennik Polski” nigdy nie może powrócić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski