Głusi na głosy środowiska kulturalnego Myślenic radni zdecydowali, żeby Muzeum Regionalne zmieniło się w Muzeum Niepodległości. To już wiemy.
Teraz możemy przekonać się o trudnościach, które przewidzieli protestujący argumentujący wtedy, że nazwa zobowiązuje, a niepodległość to pojęcie węższe niż regionalizm.
Przekonujemy się więc teraz, jak trudno jest dopasować wydarzenia do nazwy, żeby nie wyszło dziwnie i śmiesznie. Bo jednak dziwi, kiedy na „Kapeluszowe Ascot” i wybór Damy Myślenic zaprasza Muzeum Niepodległości. Dziwi, kiedy Muzeum Niepodległości organizuje koncert (nie piosenek powstańczych, ani utworów Jacka Kaczmarskiego), ale miłosnych przebojów z lat 80-tych, i jeszcze informuje, że to „propozycja dla widza, który słucha, śpiewa i tańczy”.
I dziwi, kiedy w zaproszeniu na wystawę w Muzeum Niepodległości czyta się, że „w romantycznej scenerii ogrodu, będziemy mogli podzielić się wspomnieniami z wakacyjnych wojaży przy filiżance kawy i lampce wina”. Może by jeszcze raz pokombinować z nazwą i zaproponować Muzeum Egzaltacji, albo Uczuciowości?
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?