Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Felieton zaskakujący

Zofia Gołubiew
Szanowni Państwo, w jednym z czasopism - absolutnie nie powiem w którym! - mam swojego ulubionego felietonistę. Pisze on o sprawach, na których się dobrze zna, w których ma duże doświadczenie. Jest to dziedzina zupełnie mi obca, ale ważna dla naszego wspólnego dzisiaj życia. A więc ufam jego wiedzy, jego doświadczeniu, jego przemyśleniom, i dzięki tym felietonom próbuję sobie wyrobić zdanie na poruszane przez niego tematy.

Aż tu nagle doznałam szoku! „Mój” felietonista napisał tekst odnoszący się do aktualnej sytuacji politycznej w Polsce. Tekst bardzo ostry, wręcz „hejterski”, a przede wszystkim całkowicie jednostronny. Felieton ten dotyczy nie jego domeny, wyraźnie nie zna się on na tym, o czym pisze, ale pisze! I to emocjonalnie, obrażając inwektywami krytykowanego przez siebie polityka, „dokładając” mu mocno.

Co się stało? - zastanawiam się. Zapewne go poniosło. Czy uległ ogólnej atmosferze histerii, nie wytrzymał? Zamiast się zastanowić, podrążyć temat, dołączył swój głos do chóru nie myślących, a rozognionych krytykantów.

W tym samym czasopiśmie, nawet w tym samym numerze, w którym umieszczony jest ten felieton, czytam trzy poważne teksty na ten właśnie temat. Ich autorzy zastanawiają się nad sprawą, jej przyczynami, jej przypuszczalnymi skutkami. Próbują zrozumieć motywację postępowania tego czy innego zaangażowanego w nią polityka.

Sprawa - dodam od siebie - jest faktycznie trudna, niejednoznaczna, niełatwa do oceny. Zwłaszcza jej skutki. A więc mądrzy ludzie rozpatrują ją, dyskutują, a wszystko po to, abyśmy my, którzy się na tym nie znamy, mogli coś zrozumieć i spróbować mieć własne zdanie na - jak się rzekło - ważny dla nas wszystkich temat.

Nie wiem, co się stało, że „mój” felietonista zareagował tak gwałtownie i tak niemądrze, nie próbując zgłębiać sprawy. Teraz zastanawiam się jednak, czy mogę mu ufać, kiedy porusza także inne, znane sobie, tematy. Czy również nie daje się czasem ponieść emocjom, które wykrzywiają obraz opisywanej rzeczywistości. Czy rozumie, co to jest odpowiedzialność za słowo, zwłaszcza przy pisaniu pozornie błahego felietonu.

Jeden incydent nie przesądza jednakże o całości, więc postanowiłam na razie nadal czytać jego teksty. Ale tym razem obserwując je uważnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski