Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fenomen sportu, który odszedł za wcześnie

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Jan Marynowski na mecie biegu na 5 kilometrów
Jan Marynowski na mecie biegu na 5 kilometrów Fot. narodowe archiwym cyfrowe
Historia. 60 lat temu zmarł Jan Marynowski, przedwojenny mistrz Polski w lekkiej atletyce.

Okrągła rocznica śmierci jednego z najwybitniejszych sportowców, jacy kiedykolwiek przyszli na świat w Proszowi-cach, minęła wczoraj. Jan Marynowski metę swojego życia osiągnął 4 marca w 1956 roku. Spośród proszowian skalą sportowego talentu dorównywał mu chyba tylko Marian Kozerski, ośmiokrotny reprezentant Polski w piłce nożnej przełomu lat 60. i 70. ubiegłego stulecia.

O ile jednak Kozerski swój talent potrafił w pełni wykorzystać, a karierą umiejętnie pokierować, Marynowski nie miał tyle szczęścia. A może charakteru... U schyłku życia był czymś w rodzaju miejskiej ciekawostki. Może lubiany, ale raczej nie szanowany. Utrzymywał się z dorywczych prac, wałęsał po mieście, najczęściej trafiając do miejscowych wyszynków. Ich bywalcom dostarczał rozrywki, gasząc lampy naftowe z odległości dwóch metrów (oczywiście dmuchając), wprawiając w ruch żyrandole (również dmuchnięciem) i opowiadaniem o dawnych sukcesach.

A było co opowiadać. W połowie lat 30. Marynowski był zawodnikiem Wojskowego Klubu Sportowego Kielce. W jego barwach 22 września 1935 na mistrzostwach Polski w maratonie w Warszawie zajął 2. miejsce. Dwa lata później w Łodzi ponownie stanął na drugim stopniu podium maratońskich mistrzostw kraju. Był już wtedy zawodnikiem Warszawianki, w której barwach startowali Stanisława Walasiewiczówna i Janusz Kusociński. W tym samym 1937 roku został w Białymstoku mistrzem Polski w chodzie na 50 kilometrów.

Apogeum sportowych sukcesów osiągnął w 1938 roku. W lipcu podczas lekkoatletycznych mistrzostw Polski w Warszawie został złotym medalistą w biegu na 10 kilometrów z czasem 32 minuty i 16 sekund. Kilka miesięcy później, 9 października, w Poznaniu odbył się krajowy czempionat w biegu maratońskim. Na trasach rządzili wówczas Stanisław Przybyłko i Bronisław Gancarz. Jan Marynowski był jedynym, który zdołał przerwać ich trwającą kilkanaście lat hegemonię.

Wygrał w czasem 2 godziny 50 minut i 29 sekund. Drugiego na mecie Bronisława Kosickiego z Sokoła Poznań wyprzedził o 22 minuty!

Jan Marynowski ma na sowim koncie medal mistrzostw Polski w biegach przełajowych oraz trzy występy w narodowej reprezentacji w międzynarodowych meczach lekkoatletycznych. Stał się nawet bohaterem przedwojennej rymowanki: „Marynowski rozsławia Polskę nogami, Paderewski palcami, Wajsówna dyskiem, a Kiepura pyskiem”

Karierę sportową Mary-nowskiego przerwał wybuch wojny. Wielki lekkoatleta zaczął się przeistaczać w postać godną pożałowania. Podczas wojny aresztowany przez Niemców pod zarzutem okradania domów żydowskich cudem uniknął śmierci.

Starsi proszowianie pamiętają jeszcze jak ścigał się z kolejką wąskotorową i autobusami kursującymi do Krakowa. Z tych wyścigów z reguły wychodził zwycięsko. Wydolność jego organizmu pozornie była niewyczerpana. A jednak nieudane życie rodzinne (ze swoją żoną, świetną krawcową, miał jedną córkę), skłonność do alkoholu, wreszcie tryb życia spowodowały, że ten okaz zdrowia zmarł w wieku zaledwie 44 lat.

Jest pochowany w Proszo-wicach. Ziemna mogiła, w której spoczął, kilka lat temu niemal zniknęła z powierzchni cmentarnej ziemi. W uschniętych chaszczach porzucona leżała tabliczka z kompletnie zatartą informacją, kto w tym miejscu spoczywa.

Mogiłę udało się nam odnaleźć niemal w ostatniej chwili. Dzięki pomocy zarówno gminy, prezesa Polskiego Związku Lekkiej Atletyki Jerzego Skuchy jak i Andrzeja oraz Adama Zajączkowskich, przedwojenny mistrz ma dzisiaj godny, kamienny nagrobek. Nie wiadomo kto, ale od czasu do czasu ktoś zapala lampkę człowiekowi, którego talent był równie wielki, jak jego życiowa niefrasobliwość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski