W konkursie głównym w Gdyni brało udział aż siedemnaście tytułów. „Cicha noc” Piotra Domalewskiego jest intymnym portretem polskiej rodziny, która spotyka się podczas świątecznego zjazdu. Domalewski pokonał m.in. „Pokot” Agnieszki Holland i Kasi Adamik (nagrodzonych za reżyserię), „Pomiędzy słowami” Urszuli Antoniak oraz przebojową „Sztukę kochania” Marii Sadowskiej, a także „Voltę” Juliusza Machulskiego.
W obsadzie „Cichej nocy” znaleźli się m.in. Dawid Ogrodnik, Tomasz Ziętek, Arkadiusz Jakubik, Maria Dębska oraz Tomasz Schuchardt. I to właśnie Dawid Ogrodnik zdobył w Gdyni Złote Lwy za najlepszą pierwszoplanową rolę męską. W „Cichej nocy” gra bohatera powracającego na łono rodziny z Holandii.
- Domalewski eksploruje bardzo ciekawy temat, którym jest polska emigracja. Ukazuje go przez pryzmat doświadczeń pokoleń. W „Cichej nocy” syn (w tej roli Ogrodnik) idzie w ślady ojca, którego doskonale zagrał Arkadiusz Jakubik - mówi dziennikarka filmowa i krytyczka Mariola Wiktor, obserwująca konkurs główny w Gdyni, która ocenia jego poziom jako średni.
- „Cicha noc” była moim faworytem do Złotych Lwów, ale w konkursie brakowało filmów jednoznacznie wybitnych, na miarę „Wołynia” Smarzowskiego czy „Ostatniej rodziny” Matuszyńskiego, które triumfowały w Gdyni w minionym roku - ocenia Wiktor, zwracając jednocześnie uwagę, że festiwal obfitował też w dzieła niezwykle ważne, rezonujące z aktualnymi problemami. - Do nich zaliczyłabym „Pokot” Agnieszki Holland i „Ptaki śpiewają w Kigali” Krzysztofa Krauze i Joanny Kos-Krauze - wymienia Wiktor.
I to właśnie „Ptaki śpiewają w Kigali”, poruszające temat traumy po ludobójstwie w Rwandzie, nagrodzono Srebrnymi Lwami. Obraz, który od piątku można oglądać w kinach, został dokończony samodzielnie przez reżyserkę po śmierci męża.
Najlepszą aktorką festiwalu okazała się grająca główną rolę w „Ptakach...” Jowita Budnik. To kolejna ważna nagroda dla tej artystki po Międzynarodowym Festiwalu w Karlowych Warach, gdzie Polka również triumfowała. -Mam poczucie, że w tym kontekście jury pominęło świetną kreację Agnieszki Mandat w „Pokocie”, która niewątpliwie zasługiwała na Złote Lwy - ocenia Wiktor.
Publiczność, również przyznająca w Gdyni swoją nagrodę, wyróżniła natomiast „Najlepszego” Łukasza Palkowskiego. To oparta na faktach historia o Jerzym Górskim. Historia nie tylko o człowieku, który wyszedł z narkomanii i odniósł sportowy sukces, ale także metaforyczna i krzepiąca opowieść o tym, że z każdym kryzysem można sobie poradzić.
Warto również zwrócić uwagę na nagrodę dla Jagody Szelc. Jej film „Wieża. Jasny dzień” został uznany za najlepszy debiut reżyserski. - Kibicuję młodej reżyserce i doceniam ten bardzo odważny, brawurowo zrealizowany debiut, w którym Jagoda Szelc odsłania mroczne oblicze swych bohaterów, czerpiąc garściami z kina Larsa von Triera czy Jorgosa Lanthimosa - ocenia Wiktor.
WIDEO: Gwiazdy na rozdaniu Fryderyków 2017. Jak prezentowały się na czerwonym dywanie?
Źródło:Agencja TVN
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?