Mężczyzna odpowiada przed sądem za wykroczenie. - Jest posądzony o kradzież karty pamięci z dyktafonu jednej z uczestniczek zeszłorocznej manifestacji na drodze do Morskiego Oka - mówi mecenas Dorota Dąbrowska, pełnomocnik środowisk broniących praw koni w Tatrach.
Sprawę fiakrowi wytoczyła policja. Na pierwszym posiedzeniu sądu nie pojawili się jej funkcjonariusze. Przed obliczem sędziego nie stawił się także obwiniony. W związku z tym sąd prowadził sprawę pod jego nieobecność i przesłuchał świadków wydarzeń.
Przypomnijmy, w listopadzie 2014 r. w Palenicy Białczańskiej protestowali obrońcy zwierząt, niezgadzający się z warunkami pracy koni wożących turystów do Morskiego Oka. Po drugiej stronie stanęła kontrmanifestacja fiakrów i sympatyzujących z nimi osób.
- W pewnej chwili do naszej koleżanki podbiegł jeden z fiakrów, wytrącił jej z ręki rejestrator, podniósł go i uciekł - mówi Anna Plaszczyk z fundacji Viva.
Dyktafon po chwili odnalazł się, jednak brakowało w nim karty pamięci. Według obrońców zwierząt, nośnik zawierał dowody na m.in. groźby karalne, kierowane przez fiakrów do protestujących.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?