Filharmonia Krakowska rozpoczyna sezon. Na Zwierzynieckiej szykują się zmiany

FLESZ - Koronawirus w Polsce. Zachowajmy czujność i zdrowy rozsądek

Melomanów powitają nowe wnętrza przy Zwierzynieckiej 1, lepsza akustyka, mniej hałasu dobiegającego z zewnątrz, wygodniejsze ustawienie foteli, klimatyzacja i zdecydowanie lepszy wygląd wnętrz Filharmonii - to efekt remontu, jaki przeszedł budynek. O rezultatach renowacji wnętrz Filharmonii informowaliśmy naszych czytelników miesiąc temu.

Sezon otworzy koncert „Missa Cellensis” Hob.XXII:5 Josepha Haydna w wykonaniu Orkiestry i Chóru Filharmonii Krakowskiej pod batutą Wojciecha Rodka, który melomani będą mogli usłyszeć w piątek, 2 października o godz. 19.30. Koncert powtórzony zostanie dzień później, o godz. 18.00.

Piątkowy koncert nie będzie jednak pierwszą aktywnością krakowskich filharmoników w ostatnim czasie. Artyści Filharmonii koncertowali już w ramach drugiej edycji Royal Opera Festival w dworze Ignacego Jana Paderewskiego w Kąśnej Dolnej, w Wadowicach w ramach koncertu z okazji 40-tej rocznicy powstania NZSS „Solidarność”, czy bazylice kolegiackiej Grobu Bożego w Miechowie na VI Miechowskich Dniach Jerozolimy.

Najważniejszym jednak wydarzeniem w okresie oczekiwania na oficjalne otwarcie sezonu był koncert Orkiestry Filharmonii Krakowskiej w wiedeńskim Musikverein.

Nowy sezon to dla filharmoników nie tylko powrót do wyremontowanego gmachu, tu zresztą na renowację czekają jeszcze pomieszczenia administracyjne oraz sale kameralne, a przede wszystkim organy, nowy dyrektor zapowiada pozyskanie funduszy na te cele. Nowy sezon to także zmiany na stanowiskach dyrektorskich instytucji. Od 1 września Filharmonią dyrygują Mateusz Prendota, dyrektor naczelny oraz Beata Płoska zastępca dyrektora, trwają wciąż rozmowy związane z przeformułowaniem współpracy z dotychczasowym dyrektorem artystycznym Charlesem Olivieri-Munroe.

- Aby sprostać wymaganiom dotyczącym liczby publiczności i muzyków, będzie to sezon powrotu do fundamentów zapisanych w partyturach Mozarta, Haydna i Beethovena, których twórczość jak żadna inna pozwala budować zespoły muzyczne najwyższej próby. Chcemy promować twórczość naszego patrona i odwoływać się do spuścizny wielkich polskich kompozytorów takich jak Wojciech Kilar, Henryk Mikołaj Górecki, Krzysztof Penderecki - zapowiada dyrektor Prendota. - To sezon, w którym na nowo pragniemy połączyć doświadczenie i wirtuozerię z energią, polotem i świeżością. Chcemy postawić na doświadczenie, ale także dać szansę młodym, ambitnym artystom.

Na deskach Filharmonii zaprezentują się dyrygenci młodego pokolenia, a w repertuarze pojawią się tacy artyści jak: Olga Pasiecznik, Robert Gierlach, Rafał Kwiatkowski, Piotr Pławner, Emanuelle Franco, Sara Blanch czy Patrick Kabongo. Publiczności zaprezentowany zostanie także nowy nabytek Filharmonii - fortepian koncertowy Steinway.

Mniejsze zespoły, w których mogą koncertować muzycy to jeden z aspektów przystosowania się Filharmonii do nowej rzeczywistości. W praktyce oznacza to, że na scenie przy Zwierzynieckiej nie pojawią się utwory Mahlera, Brucknera czy Shraussa, ale, jak zapowiada Beata Płoska, koncertów w mniejszym składzie będzie więcej.

Nową strategią Filharmonii jest współpraca z mniejszymi ośrodkami w regionie, jedną z pierwszych decyzji nowego dyrektora było podpisanie porozumienia o współpracy z Centrum Sztuki Mościce w Tarnowie, Filharmonii Krakowskiej i Centrum Kultury SOKÓŁ  w Nowym Sączu.

Nowością będzie także zmieniona formuła Festiwalu Szymanowski/ Polska/ Świat, który z kilkudniowego zamieni się w całoroczne wydarzenie. Mateusz Prendota zapowiedział także nowy projekt Festiwal Czterech Tradycji odwołujący się do tradycji artystycznej pogranicza.

Instytucja stawia także mocno na obecność w przestrzeni wirtualnej oraz edukację najmłodszych melomanów. - To będzie to czas przeobrażeń Filharmonii także pod tym względem - zapowiada Prendota.