Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Filip Drzewiecki liczy na trzeci swój triumf w rozgrywkach z Comarch Cracovią

Andrzej Stanowski
Cracovia z Drzewieckim w składzie okazała się najlepszym zespołem sezonu zasadniczego
Cracovia z Drzewieckim w składzie okazała się najlepszym zespołem sezonu zasadniczego fot. Andrzej Banaś
Hokej. Zespół Comarch Cracovii zakończył sezon regularny na pierwszym miejscu i zagra teraz w pierwszej rundzie play-off z Orlikiem Opole.

- Pozytywnie oceniam tę fazę rozgrywek, zresztą takie było nasze założenie, że trzeba być pierwszym w ekstraklasie przed play-off - mówi Filip Drzewiecki, który z Cracovią wywalczył już dwa złote i jeden srebrny medal. - Początki mieliśmy trudne, ale pamiętajmy, że obecny zespół budował się prawie od nowa, doszło kilkunastu nowych graczy. Teraz trzeba postawić kropkę nad i, sięgnąć po tytuł mistrza Polski.

Czy coś zaskoczyło go w naszej ekstraklasie? - Wydaje mi się, że polskiego hokeja nie stać na tak rozbudowaną ekstraklasę, mamy za mało dobrych hokeistów - twierdzi zawodnik.

- Osiem drużyn to byłoby optymalne rozwiązanie. Plusem jest postawa „Szarotek”, które już w poprzednim sezonie pokazały się z dobrej strony. Nasz najgroźniejszy rywal GKS Tychy musiał grać na kilka frontów, w ekstraklasie, w Pucharze Polski, dawał sporo graczy do reprezentacji. Wpadł kilka razy w mały „dołek” fizyczny, ale to bardzo mocny zespół.

Drzewiecki zagrał w 40 meczach, zdobył w nich 19 goli, miał 16 asyst. - Dorobek mógłby być większy, ale z powodu kontuzji nie zagrałem w kilku spotkaniach - przypomina. - Grałem w różnych ustawieniach personalnych, ostatnio występowałem w ataku z Grzegorzem Pasiutem i Kacprem Guzikiem. Dobrze nam szło, w ostatnim meczu z Unią Oświęcim nasza formacja zdobyła 4 gole. Decyzje personalne zależą od trenera, zobaczymy jak to będzie w play-off. W pierwszej rundzie zmierzymy się z Orlikiem Opole. Dla mnie nie ma znaczenia z kim gramy, jeśli myślimy o złocie, trzeba pokonać każdą przeszkodę.

Czy 19-dniowa przerwa nie wybije z rytmu zespołu Cracovii? - Muszę powiedzieć, że dziwnie to w PZHL ustalono. Ale podobne problemy co my mają inne zespoły. Trzeba sobie jakoś radzić, a nie marudzić. Teraz jest czas na mocniejszy trening, ćwiczymy dwa razy dziennie. Wiem, że zagramy w przyszłym tygodniu dwa sparingi z Podhalem - mówi Drzewiecki.

Mistrz Polski ma zostać zaproszony do ekskluzywnej Ligi Mistrzów. - Nie wybiegamy aż tak daleko w przyszłość. Ale LM to byłoby duże wyzwanie dla naszego klubu. To byłaby świetna sprawa dla całego polskiego hokeja, byłby to mocny impuls. Może udałoby się pozyskać dodatkowych sponsorów? - zastanawia się Drzewiecki.

Napastnik Cracovii będzie kibicował swoim kolegom, którzy niedługo zagrają w kwalifikacyjnym turnieju do igrzysk w 2018 roku. - Zawsze trzymam kciuki za reprezentację. Mamy trudnego rywala - Węgry, z którym przegraliśmy w ubiegłorocznych mistrzostwach świata dywizji 1A w Krakowie. Ale można ich ograć - mówi Drzewiecki. Czy nie myśli o powrocie do reprezentacji? - Robię wszystko, aby grać dobrze. Decyzja należy do trenera Jacka Płachty. Może jak strzelę kilka goli w play-off trafię do jego notesu?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski