- Prezes Cracovii Janusz Filipiak stwierdził po ostatnim meczu z Koroną Kielce, że polecałby Pana do reprezentacji Polski. Co Pan na to?
- Słyszałem tę wypowiedź. Wiadomo, że to był dobry mecz w naszym wykonaniu, więc wszyscy byli w euforii. Podchodzę do tego spokojnie, bo wiem, że prawa obrona w reprezentacji jest mocno obsadzona. Raczej jest to więc w sferze marzeń.
- Marzenia warto mieć, bo gdyby Pan ich nie miał, to nie grałby Pan nigdy w ekstraklasie…
- Pewnie, że tak, marzyć nikt nikomu nie zabrania. Ciężko pracuję. Jeśli kiedyś udałoby mi się dostać do reprezentacji Polski, to byłoby super, ale twardo stąpam po ziemi. Z pewnością będzie ciężko, bo jest dwóch obrońców w wysokiej formie, grających w dobrych klubach. Mam tu na myśli Łukasza Piszczka i Artura Jędrzejczyka, bo to jest naturalny prawy obrońca. Ciężko więc rozpatrywać moją kandydaturę.
- Gdy Pan rozpoczynał karierę, zamiarem pewnie było dostanie się do drużyny seniorów, potem do I ligi, ekstraklasy. Trzeba stawiać sobie kolejne cele.
- Tak, cele powoli się zmieniają. Wiadomo, że każdy, kto gra w ekstraklasie wie, że jest pod obserwacją. Trenuję ciężko, by zasłużyć na coś więcej.
- Mówi Pan o sobie jako o obrońcy, ale długi czas grał Pan też na skrzydle. Może dlatego, że Pan wrócił do defensywy w ostatnich meczach. Jednak trudno Pana klasyfikować jako typowego prawego obrońcę.
- Dostosowuję się do potrzeb i robię swoje, czy to na skrzydle, czy na obronie. Chcę wykonywać najlepiej swoje obowiązki i mam nadzieję, że będzie to przynosiło korzyści.
- W nowym systemie gry Cracovii niby jest Pan defensorem, ale z wieloma zadaniami ofensywnymi.
- Próbujemy teraz grać w nowym ustawieniu. Na razie daje to fajne efekty. Zawsze miałem spore inklinacje ofensywne, więc w poprzednim systemie też podłączałem się do ataków. Teraz jest wiele miejsca dla bocznych obrońców. Fajnie, że ten system zafunkcjonował.
- Miał Pan problem, by znów przestawić się na grę w obronie, a nie w drugiej linii?
- Nie, bo grywałem na skrzydle, ale też na prawej i lewej stronie defensywy. Nie była to absolutnie stabilizacja. Mam nadzieję, że teraz będę mógł zagrać więcej meczów na prawej obronie. Jak człowiek trenuje i gra na jednej pozycji, to może ustabilizować formę na wysokim poziomie.
- Miał Pan w ubiegłym sezonie dziewięć asyst, a w tych rozgrywkach już trzy. To Panu sprawia taką samą radość, jakby Pan zdobył bramkę?
- Tak. Najważniejsze jest to, byśmy wygrywali. Strzelec jest bardziej gloryfikowany, ale mnie asysty też cieszą. Nie obrażę się, jeśli uda mi się pobić ubiegłosezonowy rekord.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?