Nie zakończyły się wciąż zdjęcia do filmu o Tadeuszu Kantorze. Po 40 dniach zdjęciowych (rozpoczęły się w Krakowie w lipcu ub. roku) gotowych jest 90 proc. kadrów; ekipę czeka jeszcze wyjazd m.in. do Florencji. Premiera planowana jest wiosną 2017 roku; być może w kwietniu, kiedy przypadnie, 102. rocznica urodzin tego twórcy.
Reżyser Jan Hryniak przedwczoraj powrócił z festiwalu filmowego w Cannes, gdzie m.in. rozmawiał z potencjalnymi dystrybutorami swego dzieła we Francji i we Włoszech, a więc w krajach związanych z twórczą aktywnością Tadeusza Kantora.
Włoscy dystrybutorzy i zdjęcia we Florencji
- Fragmentami, które im pokazałem, byli zachwyceni, zatem myślę, że uda się nam z tym filmem dotrzeć do zagranicznego widza. Oczywiście decyzje zapadną, gdy nasi partnerzy zobaczą już film skończony - mówi reżyser o swoim dziele funkcjonującym jeszcze pod roboczym tytułem „Kantor”.
Ma być ono gotowe dopiero pod koniec roku. Ekipa musi udać się jeszcze do Florencji, a tam już trwa sezon turystyczny, zatem zdjęcia w plenerze będą możliwe dopiero po jego zakończeniu, gdyż obecnie miejsca te odbiegają wyglądem (z powodu np. postawionych tam namiotów) od stanu, gdy powstała dokumentacja scenograficzna. Pozostałe zdjęcia, w obiektach zamkniętych, będzie można dokręcić już w Polsce. Przypomnijmy, że autorem scenografii filmu jest krakowianin Ryszard Melliwa.
Do sfilmowania jest także słynny panoramiczny happening morski zorganizowany przez Kantora w Łazach latem 1967 roku.
Borys Szyc będzie musiał dbać o dietę
Powrócić będzie musiał więc do postaci Kantora, a tym samym do smukłej sylwetki Borys Szyc, który do tej roli zrzucił kilkanaście kilogramów wagi; nosił też aparat na szczęce, by jeszcze bardziej upodobnić się do twórcy Teatru Cricot 2.
- Borys wie, że musimy te zdjęcia dokończyć, zatem pilnuje diety, a na pewno będzie musiał bardzo dbać o nią na dwa-trzy tygodnie przed wznowieniem zdjęć - komentuje reżyser.
- Do czasu ostatnich zdjęć materiał nakręcony w Krakowie, w Warszawie i Paryżu będzie zmontowany. Pozostanie udźwiękowienie, dodanie muzyki autorstwa Włodka Pawli-ka, który jako jedyny polski jazzman zdobył Grammy, korekcja koloru i inne kwestie techniczne - dodaje reżyser.
Nie zrealizowane są także zdjęcia Nowego Jorku, gdzie Kantor, w czasie gdy w Polsce obowiązywał stan wojenny, odniósł wielki sukces, prezentując w Teatrze La MaMa, „Wielopole, Wielopole”.
Nie dokument,a wizja fabularna
Jak podkreśla reżyser, powstający obraz to nie dokument, a wizja fabularna i że chce, by był to interesujący film o szalenie interesującym człowieku i wielkim twórcy, który, jak wiadomo, nie miał łatwego charakteru.
Pierwotnie Jan Hryniak zakładał, iż premiera filmu odbędzie się w Krakowie, w kwietniu bieżącego roku. Najpierw jednak zdjęcia się opóźniły, później przerwano je z uwagi na odtwarzającego główną rolę Borysa Szyca, który musiał przenieść się na plan filmu Agnieszki Holland „Pokot”, powstający według powieści Olgi Tokarczuk „Prowadź swój pług przez kości umarłych”.
Jan Hryniak zdradził nam, że w Cannes był głównie z uwagi na swój nowy projekt (pisany przed przystąpieniem do filmu o Kantorze), który zakwalifikował się do finałowej jedenastki konkursu scenariuszowego ScripTeast. Ów scenariusz - napisany z Robertem Sieradzkim, teraz w Cannes przesunął się już do finałowej trójki, co zwiększa szanse na jego realizację. To futurystyczna opowieść dziejąca się w 2038 roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
