Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Filmowa opowieść o Beksińskich

Małgorzata Froń
Fot. Hubert Komerski/Aurum Film
Na początek fakty: Zdzisław Beksiński, artysta urodzony w Sanoku, został brutalnie zamordowany w 2005 roku. Jego syn Tomasz Beksiński popełnił samobójstwo w 1999 roku, zażywając znaczne ilości leków.

Wcześniej zaanonsował swój desperacki krok w felietonie zamieszczonym w piśmie „Tylko Rock”, pesymistycznie podsumowującym współczesną kulturę. Obaj znani, obaj lubiani, cenieni. Od dawna mówiło się, że życie rodziny Beksińskich to jeden wielki materiał na film. Że to właściwie gotowy scenariusz. Takiego zdania był zapewne także Jan P. Matuszyński, który go nakręcił. To jego reżyserski debiut. W głównej roli, czyli Zdzisława Beksińskiego, obsadził Andrzeja Seweryna. Syna artysty Tomasza zagrał Dawid Ogrodnik.

Film do polskich kin wejdzie 30 września, ale już jest o nim bardzo głośno za sprawą nagrody za najlepszą rolę męską, którą Andrzej Seweryn dostał na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w szwajcarskim Locarno. To jeden z najbardziej prestiżowych europejskich festiwali. Krytycy pisali o polskim obrazie: „Złożony, dziwny, niesamowicie zabawny i konceptualnie fascynujący”, „Niesamowita interpretacja postaci Beksińskiego według Andrzeja Seweryna”.

Dwaj Beksińscy, dwie osobowości

„Ostatnia rodzina”, bo film taki nosi tytuł, to rozgrywająca się na przestrzeni 28 lat warszawska saga słynnej rodziny. Wymienionym wcześniej aktorom towarzyszy Andrzej Chyra, który gra marszanda Piotra Dmochowskiego. Akcja filmu zaczyna się w 1977 roku, gdy Tomek Beksiński wprowadza się do swojego mieszkania. Jego rodzice mieszkają tuż obok, na tym samym osiedlu, przez co ich kontakty pozostają bardzo intensywne.

Nadwrażliwa i niepokojąca osobowość Tomka powoduje, że matka - Zofia, wciąż martwi się o syna. W tym samym czasie Zdzisław Beksiński próbuje całkowicie poświęcić się sztuce. Po pierwszej nieudanej próbie samobójczej Tomka Zdzisław i Zofia muszą podjąć walkę nie tylko o syna, ale także o przywrócenie kontroli nad swoim życiem. Gdy Zdzisław podpisuje umowę z mieszkającym we Francji marszandem Piotrem Dmochowskim, a Tomek rozpoczyna pracę w Polskim Radiu, wydaje się, że rodzina najgorsze kłopoty ma już za sobą. Jednak seria dziwnych, naznaczonych fatum wydarzeń, dopiero nadejdzie…

Zdzisław Beksiński to jeden z najbardziej charakterystycznych polskich malarzy XX wieku. Słynął z niezwykłej osobowości, poczucia humoru oraz rejestrowania niemal każdego fragmentu swojego życia i otoczenia za pomocą coraz nowszych technologii audio i wideo. Z kolei Tomasz Beksiński był kultowym dziennikarzem muzycznym i tłumaczem filmowym, mającym duży wpływ na rozwój popkultury w Polsce, m.in. poprzez promowanie takich zespołów jak Marillion, Ultravox czy King Crimson oraz tłumaczenie filmów o Jamesie Bondzie czy cyklu Monty Pythona.

Uniwersalne przesłanie

Jaki to będzie film? Aneta Hickinbotham, rzeszowianka, producentka filmowa, absolwentka Organizacji Produkcji na WRiTV Uniwersytetu Śląskiego, jest pełna nadziei.

- Wiedzieliśmy z reżyserem, że jeżeli opowieść zostanie konsekwentnie zrealizowana, to istnieje szansa na uniwersalne przesłanie, za którym podążą widzowie, mam nadzieję, nie tylko w Polsce - opowiada. - Byłam pod wrażeniem scenariusza, a to wrażenie robił portret Beksińskich i bardzo złożonych emocjonalnych więzi pomiędzy jej członkami. Po sukcesie filmu na festiwalu w Locarno apetyty na kolejne nagrody zapewne wzrosły.

Czy polski film może zdobyć Oscara?
Aneta Hickinbotham, producentka: - Myślę, że obłudą byłoby powiedzieć: nie marzy mi się Oscar, ale ja mam inne marzenie. Bardzo bym chciała, żeby do kina na ten film poszło jak najwięcej ludzi. Nawet ci, którzy nie wiedzą, kim byli Beksińscy. Marzę o tym, aby publiczność przeżyła silne wzruszenia, przecież emocje w kinie są najważniejsze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski