Prasa jest po to, by objaśniać ludziom sprawy, które są dla nich zbyt skomplikowane. I tak "Gazeta Wyborcza" wyjaśniła wczoraj swoim czytelnikom, że pokazywanie afery warszawskiego kardiochirurga służy tylko po to, by rząd Jarosława Kaczyńskiego mógł usprawiedliwić powołanie do życia Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Zwykłą propagandą. Nie liczy się, czy w Szpitalu MSWiA działy się rzeczy skandaliczne czy też nie. Ważne, żeby CBA ośmieszyć. A przynajmniej próbować.
Jeszcze dalej poszła znana z oryginalnych odkryć filozof dr Magdalena Środa. Znana też z udziału w rządzie Leszka Millera, a przede wszystkim z wygłoszenia tezy, że polski katolicyzm jest jednym ze źródeł przemocy w rodzinie. Ta wybitna myślicielka uznała na łamach "Trybuny", że pokazanie sprawy kardiochirurga to kolejny krok do podważania zaufania do elit. Politycy już zostali ośmieszeni, teraz przyszedł czas na lekarzy. No i filozofów. Nie wszystkich oczywiście.
Filozofia ośmieszania
RedakcjaTomasz Domalewski: Ode mnie
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych”i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.
Zaloguj się lub załóż konto
Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.
Podaj powód zgłoszenia
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.