Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Final Four Ligi Mistrzyń nie dla siatkarek z Muszyny

KOW
SIATKÓWKA. Ekipa z Muszyny nie zagra w Final Four Ligi Mistrzyń. Udział w tych rozgrywkach zakończyła wczoraj w Baku, przegrywając drugie spotkanie II rundy play-off z mistrzyniami Azerbejdżanu. Rabita Baku - Bank BPS Fakro/Muszynianka 3-0 (25-20, 25-19, 25-19)

Rabita: Glass, Żukowa, Krsmanović, Golubović, Mammadowa, Starović, Popović (libero).

Bank BPS Fakro: Bednarek-Kasza, Kaczor, Kaczorowska, Sadurek, Gajgał, Zenik (Libero) oraz Kasprzak, Stam-Pilon, Wensink, Śrutowska, Piątek.

Stan play-off: 2-0, awans Rabity.

By wywalczyć awans, muszynianki musiały wygrać mecz, a po nim także "złotego seta". Stawka spotkania przerosła "mineralne". Spore nerwy od początku były zresztą po obu stronach siatki. Jednak gospodynie bardzo szybko objęły prowadzenie, 12-8. Przyjezdne próbowały odrabiać straty, ale ataki Kaczorowskiej, Kaczor, czy Bednarek-Kaszy były blokowane, bądź bronione. Kiedy na tablicy pojawił się wynik 19-14 dla Rabity, trener Bogdan Serwiński wziął czas. Na parkiecie pojawiły się Stam-Pilon i Wensink. Pod koniec seta "mineralne" zaczęły wreszcie lepiej atakować i bronić. Pojedynek już nie był tak jednostronny, choć gospodynie nie pozwoliły muszyniankom na odrobienie straty.

W drugim secie mecz wyglądał bardzo podobnie. Siatkarki z Baku grały swobodnie, a Krsmanović, Glass czy Mammadowa były skuteczne. Gospodynie prowadziły 10-6. Na parkiecie pojawiły się Śtrutowska i Kasprzak. To było dobra decyzja, bowiem polski zespół szybko wyrównał (10-10). Wydawało się, że "mineralne" wreszcie złapały swój rytm, tym bardziej że po ataku Gajgał i bloku Bednarek-Kaszy prowadziły 16-15. Jednak po przerwie technicznej gospodynie, dzięki bardzo uważnej grze w obronie i kontrom, odrobiły straty, a po ataku Kasprzak w aut było 18-16 dla rywalek. Trener Serwiński wziął czas, aby uspokoić zawodniczki, ale niewiele to dało, a rozpędzona Rabita dobijała z każdą akcją zespół z Muszyny.

W trzecim secie tylko na początku można było mieć nadzieję na podjęcie skutecznej walki przez "mineralne". Na pierwszej przerwie technicznej było wprawdzie tylko 8-6 dla Rabity, ale później grały już tylko gospodynie. Podopieczne Bogdana Serwińskiego próbowały gonić rywalki, ale były skazane na porażkę, bowiem Starović, Golubović, Mammadowa robiły na siatce wszystko, co chciały. Seta i mecz zakończyła potężnym atakiem Starović.

(KOW)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski