Anna woźniakowska: Z OPERY
W połączeniu z tym właśnie piątkowym koncertem, w którym wystąpili: Ewa Biegas - sopran, Małgorzata Walewska - mezzosopran, Alfred Rutkowski - tenor i Artur Ruciński - baryton, a także z wcześniejszymi spektaklami, otrzymaliśmy swoisty przegląd nie tylko twórczości operowej (głównie XIX-wiecznej), ale i potencjału wokalnego, jakim może dysponować Opera Krakowska. Wszyscy bowiem artyści (w większości młodzi), są związani, w różnym stopniu, z tą sceną (Małgorzata Walewska ma śpiewać na niej Carmen). Przegląd, z drobnymi wyjątkami, pozwala pozytywnie myśleć o przyszłości naszej sceny, oczywiście o ile wystarczy funduszy na śpiewacze gaże. Także balet i chór dobrze spełniły swe zadania. Po tegorocznym festiwalu o orkiestrze powiedzieć muszę, że warto by poprawić brzmienie kwintetu, szczególnie skrzypiec, bo brak w nich szlachetności i homogeniczności dźwięku.
Ubarwieniem tegorocznego festiwalu były występy teatrów muzycznych z czeskiej Opavy i słowackich Koszyc. Spektakl "Madamy Butterfly" Pucciniego przywieziony przez koszyckie tátne Divadlo raz jeszcze dowiódł dobrego standardu obowiązującego na tej scenie (w Nowym Sączu oglądałam w wykonaniu słowackich artystów "Bal maskowy" Verdiego). Szczególnie wzruszająca była obdarzona pięknym sopranem, delikatna w geście i prawdziwa w emocji Japonka Yuko Oba w tytułowej partii. W przyszłym sezonie "Butterfly" zagości na naszej scenie. Porównanie będzie ciekawe.
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?