Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Finał Pucharu Polski. To był mecz, jakiego w hokeju nie widziano od lat. Brawo Cracovia, brawo Tychy!

Andrzej Stanowski
Finał Pucharu Polski: Comarch Cracovia - GKS Tychy
Finał Pucharu Polski: Comarch Cracovia - GKS Tychy Andrzej Banas / Polska Press
HOKEJ. – To był znakomity, pełen ekspresji mecz, świetna promocja polskiego hokeja. Wielkie brawa dla obu zespołów – tak krakowski olimpijczyk Roman Steblecki skomentował finałowy mecz o Puchar Polski, w którym GKS Tychy po dogrywce pokonał Comarch Cracovię 6:5.

Takiego meczu nie oglądaliśmy na polskich lodowiskach od wielu lat. Było w nim wszystko - zmienna dramaturgia, jedenaście bramek, o zdobyciu pucharu musiała rozstrzygnąć dogrywka.

A w 49 min po golu Macieja Urbanowicza, kiedy „Pasy” objęły prowadzenie 3:1, wydawało się, że nic nie odbierze wygranej krakowianom. Ale wtedy gospodarze podali rywalom rękę. Grając w przewadze, stracili gola i GKS Tychy odżył. Potem nastąpiło szalonych dwanaście minut. Bramka za bramkę. Po 60 minutach remis. W 16 minucie dogrywki krakowianie odkryli się, poszła kontra i Michael Cichy pokonał Rafała Radziszewskiego.

Trenerzy po meczu komplementowali swoje zespoły i rywali. – Obie drużyny rozegrały kapitalny pojedynek. Powiem szczerze, że jako trener nie uczestniczyłem jeszcze w tak dramatycznym spotkaniu. Chwała moim chłopakom, że nie załamali się prowadzeniem rywala, potrafili odrobić straty i wygrać w dogrywce – mówił na konferencji pomeczowej trener GKS Andriej Gusow.

- Mogę tylko podpisać się pod słowami trenera Gusowa. Mecz był wspaniały, to była znakomita wizytówka polskiego hokeja. Przypomniał mi się mecz w Sanoku, kiedy pokonaliśmy gospodarzy 8:7, aplikując im w trzeciej tercji pięć goli. Tylko, że teraz to rywal był górą. Owszem były w tym meczu błędy, ale było też ogromne zaangażowanie, wola walki z obu stron. Naszym hokeistom zabrakło chłodnej głowy w ostatniej tercji. Kiedy się prowadzi dwoma bramkami, nie można tak ryzykować, trzeba było szanować krążek – to komentarz trenera Cracovii Rudolfa Rohaczka.

- Taki jest hokej, często nieprzewidywalny. Mieliśmy już rywala na widelcu, a jednak wygrana wymknęła się nam z rąk. Przegraliśmy bitwę, ale nie wojnę, wierzę, że w finale mistrzostw Polski zrewanżujemy się zespołowi z Tych – mówił kapitan Cracovii Maciej Kruczek.
Wszyscy eksperci hokejowi w samych superlatywach mówili o poziomie spotkania. – Już dawno nie widziałem takiego meczu na naszych lodowiskach. Oby więcej było takich spotkań na co dzień w polskiej ekstraklasie. Nie ma w tym meczu pokonanego zespołu, wygrał polski hokej. Cracovia przegrała ten mecz na własne życzenie. Przez 49 minut była zespołem nieco lepszym, grającym bardziej dynamicznie, ale prowadząc 3:1 niepotrzebnie poszła na wymianę ciosów. I to ją zgubiło. Należało zagrać spokojnie, mądrze taktycznie – oto opinia trzykrotnego olimpijczyka Wiesława Jobczyka.

Sportowy24.pl w Małopolsce

MAGAZYN SPORTOWY24 - Ekspert o losowaniu MŚ: Polska najsłabsza w grupie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski