Firmy muszą wypełniać sterty niepotrzebnych formularzy

- Większość przedsiębiorców nie ma żadnego problemu ze składaniem sprawozdań za korzystanie ze środowiska, bo nie wiedzą o takim obowiązku - przyznaje Marek Malec z Galicyjskiej Izby Gospodarczej.

W Małopolsce działa około 350 tysięcy firm. Sprawozdania małopolskiemu marszałkowi składa niespełna 23 tysiące.
Tymczasem za brak stosownego dokumentu lub spóźnienie grozi mandat w wysokości 500 złotych. - Ale nikt tego nie egzekwuje - twierdzi Marek Malec. I przypomina, że kilka lat temu próbował to zrobić Urząd Marszałkowski w Łodzi, ale wywołało to taką falę protestów, że z pomysłu się szybko wycofano.

Jednak takie zagrożenie cały czas wisi nad firmami, bo kary można nakładać do pięciu lat wstecz. W gorszej sytuacji są te przedsiębiorstwa, które już raz złożyły sprawozdanie, bo są w bazie danych Urzędu Marszałkowskiego. O tych, które nigdy tego nie zrobiły, urzędnicy mogą w ogóle nie wiedzieć. Albo nie chcą wiedzieć, bo także oni - podobnie jak przedsiębiorcy - przepisy nakładające obowiązek składania sterty formularzy uważają za niepotrzebne obciążenie.

Trzeba wyspowiadać się ze spalin po benzynie

Najlepszym tego przykładem jest konieczność wyspowiadania się przez właściciela firmy z tego, ile benzyny wlał do baków samochodów służbowych.

Aby przedsiębiorca zapłacił minimalną kwotę opłaty za korzystanie ze środowiska (800 zł), a właściwie za odprowadzenie spalin do atmosfery, jego auta muszą spalić w ciągu roku 175 tys. litrów benzyny.

Przy jednym samochodzie, a tak jest w przypadku osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą, trzeba byłoby w ciągu roku przejechać 2,2 mln kilometrów, czyli 6 tys. km dziennie.

Z góry więc wiadomo, że małe firmy z automatu są zwolnione z takich opłat. Ale i tak mają obowiązek wypełnienia odpowiedniego formularza i przesłania go urzędnikom.

Ministerstwo Środowiska twierdzi, że jest to konieczne, bo sprawozdania stanowią podstawowe źródło informacji o korzystaniu ze środowiska naturalnego w naszym kraju.

- Takie dane można zbierać przez urzędy statystyczne, a nie obciążać nimi przedsiębiorców - przekonuje jednak przedstawiciel Galicyjskiej Izby Gospodarczej. Trudno też uznać, że dane od firm są rzetelne, skoro tylko część z nich wywiązuje się z obowiązku składania sprawozdań.

Jedno opakowanie czy tona - te same obowiązki

Robią to przede wszystkim duże przedsiębiorstwa, które mają własne zaplecze administracyjno-prawne i które prowadzą produkcję lub usługi na szeroką skalę.

To samo dotyczy sprawozdań z wyprodukowania odpadów po opakowaniach i sposobach ich zagospodarowania oraz odzysku. Na podstawie wykazu, który trzeba złożyć do połowy marca (w tym roku - do 17 marca, bo 15 to sobota), wyliczana jest tzw. opłata produktowa. Dokumenty muszą sporządzić zarówno mali przedsiębiorcy, którzy np. wykorzystują kilka kartonów tygodniowo, jak i wielkie koncerny, produkujące odpady w tonach.

Właściciele firm od kilku lat słyszą, że ministerialni urzędnicy pracują nad uproszczeniem przepisów dotyczących sprawozdawczości z zakresu opakowań i korzystania ze środowiska. Ale nic w tej sprawie się nie zmienia - firmy ignorują obowiązki, a urzędnicy przymykają na to oko.

Małopolskie Porozumienie Organizacji Gospodarczych postuluje więc kompromisowe rozwiązanie - godzi się na dalsze funkcjonowanie obecnych przepisów, ale proponuje wprowadzenie abolicji.

- Gdyby dziś ktoś chciał złożyć sprawozdanie, to musi podobne złożyć za okres pięciu lat do tyłu. Można byłoby z tego zrezygnować - przekonuje Marcin Malec.

Dzięki temu firmy nie musiałyby się obawiać, że jednak urzędnicy nałożą na nich kary. Wprawdzie pierwsza to tylko 500 złotych, ale przy drugim upomnieniu może to być już 2 tys. zł, a przy kolejnych jeszcze więcej. Górny, roczny limit kar za brak sprawozdań wynosi 8,5 tys. zł.