Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

FOKA... i reszta liter Marcina

Katarzyna Hołuj
Marcin Tylek z córką Mają
Marcin Tylek z córką Mają FOT. ARCHIWUM PRYWATNE
Sylwetka. Uważny, jak na inżyniera przystało. Jego uwadze nie umknie fakt, że gdzieś ktoś potrzebuje pomocy. W pomaganiu skuteczny nie mniej niż na boisku. MARCIN TYLEK, bo o nim mowa, działa w Stowarzyszeniu Głogoczów Razem. Dziś organizują kolejną akcję. Kabaretową, ale nie tylko dla zabawy.

A jak AGH. Uczelnia, którą ukończyłem, a dokładnie Wydział Elektrotechniki. Jak widać cuda się jednak zdarzają.

B jak bajki. Znakomity relaks. Ogólnie Scooby-Doo „miażdży”, podziwiam pomysłowość Pingwinów z Madagaskaru, a podejście do życia Pippi Pończoszanki jest wręcz inspirujące.

C jak chwila. „Jutro nie nadejdzie nigdy” jak mówi tekst piosenki. Żyjąc wciąż przyszłością nie doceniamy tego, co mamy dziś. Warto się czasem zatrzymać, dostrzec, skorzystać. Każda chwila naszego życia jest jedyna, wyjątkowa i niepowtarzalna. Jeżeli nie skorzystamy z niej teraz, przepadnie na zawsze. Daję pod rozwagę wykorzystanie dzisiaj swej chwili na spotkanie z FOKĄ. Wiejski Dom Kultury w Głogo-czowie, godzina 19.

D jak darczyńcy, bez których działalność charytatywna nie byłaby możliwa. Dla wszystkich, nie tylko tych wspierających działania naszego komitetu, wielkie dzięki i ukłony po samą ziemię. Po prostu szacun.

E jak energia. Pomimo że na to nie wyglądam, mam ją chyba w nadmiarze, może dlatego ciągle chcę łapać kilka fok za ogon.

F jak FOKA. Sympatyczne zwierzątko, które zgodziło się być symbolem Festiwalu Okolicznych Kabaretów Amatorskich. Jeżeli zgodzi się zostać na dłużej, będzie nam niezmiernie miło. Żywimy nadzieję, że ma w sobie magnetyzm przyciągający wykonawców oraz publiczność.

G jak góry. Miejsce dla mnie niezwykłe, tam czuje się wolność, oddycha pełną piersią, czas się zatrzymuje, słowa przestają mieć znaczenie. Od kilku lat towarzyszy mi córeczka Maja, szczególnie upodobała sobie Pieniny. W tym roku pewnie dołączy do nas synek Mikołaj.

H jak humor. Mam nadzieję, że dzięki FOCE wszyscy będą mieć go aż nadto.

I jak imprezy. Pikniki, Koncerty Noworoczne, Walentyn-kowe Spotkania ze Sztuką, teraz FOKA. Póki co szczęście nam sprzyja, publiczność dopisuje. Mamy nadzieję, że i FOKA wypali, znajdzie swoją publiczność, zadowoli poziomem, rozśmieszy do łez.

J jak jeleń. Bieszczadzki jeleń na Wetlinie. Nocną porą, siedzimy sobie w kilka osób na Połoninie Wetlińskiej czekając na wschód słońca, gdy nagle z totalnej ciszy słychać wycie jakby wilków. Po pierwszym ryku tylko na siebie spojrzeliśmy, mając nadzieję, że nam się przesłyszało. Po drugim stanęliśmy na równe nogi, odwróciliśmy się i oczom naszym ukazał się jeleń. Piękny, potężny jeleń z obfitym porożem. Zaskoczony nagłym pojawieniem się kilku głów wystających zza szczytu, czmychnął w las. Pikanterii sytuacji dodawał fakt, że wcześniej na szlaku zauważyliśmy odcisk wielkiej łapy, prawdopodobnie niedźwiedzia.

K jak kosmos. Fascynująca, potężna i pełna pięknych zjawisk przestrzeń. Gdybym miał kiedyś kilkaset tysięcy lat czasu i miał taką możliwość, chętnie zobaczyłbym z bliska te cuda, zwłaszcza supernową.

L jak Laponia. Region, z którego pochodzi starszy, aczkolwiek przystojny facet z siwą brodą. Ten sam, który przed dwoma laty nawiązał współpracę z naszym komitetem i odwiedza potrzebujących mieszkańców Głogoczowa.

Ł jak łzy. Łzy wzruszenia pojawiające się na twarzach osób starszych i chorych. Bieda jest niezwykle dumna. Osoby starsze nie proszą o pomoc, nie wyciągają ręki po zapomogi państwowe. Ich wdzięczność za pamięć, za chwilę rozmowy jest niezwykle prawdziwa, wzruszająca.

M jak Maja, Mikołaj, Magda, Małgorzata, Mariola, Monika, Michał, czyli moja rodzina i rodzeństwo. Jak widać, moi rodzice wykazali się fantazją.

N jak Nikon. Wierny towarzysz moich górskich wędrówek. Przy mojej sklerozie doskonale sprawdza się jego lustrzana pamięć.

O jak Osoby (lub – jak mawia król Julian z „Pingwinów z Madagaskaru”: człowieki). Fantastyczni ludzie, społecznicy. Wykonawcy, konferansjerzy, wolontariusze - wszyscy Oni, przy okazji naszych akcji występują, pomagają charytatywnie. Tak, są jeszcze takie osoby i z roku na rok znajdujemy ich coraz więcej. Wielkie dzięki i szacunek.

P jak piłka. Najwspanialszy wynalazek ludzkości. Niby kawałek powietrza owinięty skórą, a tyle daje radości, kształtuje charakter, waleczność. Co prawda zdarzają się skutki uboczne, jak przecięty łuk brwiowy, złamany nos czy pęknięcie podstawy czaszki, należy jednak pamiętać, że rany na ciele mężczyzny są jak ordery. Bardzo miło wspominam wszystkie kluby, w których bawiłem się w kopanie piłki: Iskrę Głogoczów, Rabę Dobczyce, Grodzisko Raciechowice i Skalnik Trzemeśnia, w barwach którego posmakowałem gry w piątej lidze. Spotkał mnie wtedy miły zaszczyt: zostałem zaliczony przez „Dziennik Polski” do grona pięćdziesięciu najlepszych stoperów Małopolski.

R jak razem. Komitet Społeczny GŁOGOCZÓW RAZEM. Staramy się łączyć promocję kultury na możliwie wysokim poziomie z pomocą osobom najbardziej tego potrzebującym.

S jak Stasia. Babcia Stasia, osoba ze wszech miar niezwykła. Studnia dobroci, pracowitości, energii. Przez starszych mieszkańców Głogoczowa zwana siedmiozdolną, co oznacza wszystko potrafiącą. Młodsi mają przed oczyma obraz jak, mając ponad osiemdziesiąt lat, stoi za grillem, w deszczu i błocie, podczas pierwszego pikniku charytatywnego w 2009 roku.

T jak technikum. Technikum Elektryczne w Dobczycach, szkoła średnia do której miałem przyjemność uczęszczać. Malownicza miejscowość, sympatyczna atmosfera, same pozytywne wspomnienia.

U jak urlop. Jak wypoczywać to tylko aktywnie, na odludziu i w Polsce. Mieszkamy w pięknym kraju, niezwykle zróżnicowanym krajobrazowo, kulturowo, o bogatej historii. Tylko te urlopy są jakoś niedostosowane czasowo do potrzeb.

W jak wiosna. Wiosna jako pora roku, bardzo przez nas z córeczką oczekiwana. Wyruszamy wtedy z Mają w Gorce w poszukiwaniu krokusów. I Wiosna – jako stowarzyszenie o tej nazwie, które odwala kawał dobrej roboty i któremu w miarę potrzeb służę pomocą.

X jak niewiadoma. Przyszłość w dużej mierze jest niewiadomą, wycieczki w góry często przynoszą różne niespodzianki, wynik meczu jest niewiadomą, na naszych imprezach szykujemy różne niespodzianki, aby zaskoczyć publiczność. Dzięki niewiadomej wszystkie te rzeczy stają się takie pasjonujące.

Y jak Yeti. Stworzenie, które naprawdę istnieje. Spotkałem go na Przystanku Woodstock. Miałem nawet dowód w postaci zdjęcia, niestety podczas odjazdu aparat został na dachu samochodu, a siła tarcia okazała się zbyt mała :)

Z jak zakończenie. Wszystko kiedyś dobiega końca, wywiady również. Bardzo serdecznie dziękuję za zaproszenie i miłą rozmowę. Ciekaw jestem, czy któryś Czytelnik dotrze do literki Z ;)

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski