MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Fonia czy kakofonia

Redakcja
David Lynch "Crazy Clown Time"

Isound

To pierwszy album amerykańskiego reżysera z klasycznymi piosenkami. Dlatego dla wielbicieli jego filmowego talentu może być zaskoczeniem. Lynch sięga bowiem po różne gatunki - klubową elektronikę (najlepszy tutaj "Good Day Today"), surowe w brzmieniu rockabilly ("Pinky`s Dream" z udziałem Karen O) czy najbliższego soundtrackom z jego obrazów mrocznego bluesa. Nie wszystkim może spodobać się wokoderowy wokal reżysera. Ale to właśnie dzięki niemu muzyka ma odpowiednio schizofreniczny nastrój.

Promise And The Monster "Red Tide"

Isound

Skandynawia dostarczyła nam już niejeden ciekawy żeński głos - że wspomnieć Stinę Nordenstam, Lykke Li czy Anję Garbarek. Teraz do tego grona dołącza Billie Lindahl ze Szwecji. Jej drugi album zrealizowany pod szyldem Promise And The Monster przynosi zestaw mroźnych ballad rozpisanych na eteryczny głos i subtelne partie gitary. W przeciwieństwie do debiutu sprzed trzech lat, w nowych piosenkach Lindahl jest również miejsce na posępną elektronikę, nadającą całości psychodeliczne brzmienie.

Little Dragon "Ritual Union"

Isound

Występ szwedzkiego zespołu na tegorocznym festiwalu Nowa Muzyka był jednym z jaśniejszych punktów imprezy. A promował on trzeci album w dorobku Little Dragon, który przyniósł radykalny zwrot formacji w stronę bardziej tanecznej muzyki. Stąd więcej tutaj elektronicznych brzmień - ale okazuje się, że oryginalny głos Yukimi Nagano świetnie pasuje również do takich aranżacji. Mimo uwspółcześnienia swej muzyki, Szwedzi nie rezygnują z typowego dla siebie liryzmu - choć ma on tutaj zdecydowanie ejtisowe oblicze.

Emika "Emika"

Isound

Ponieważ trip-hop był wyjątkowo nośną estetyką, ten gatunek sprzed piętnastu lat powraca co jakiś czas niczym bumerang. Przykładem tego debiutancki album wokalistki ukrywającej się pod pseudonimem Emika. Przynosi on kolekcję niepokojących piosenek wpisanych w smoliste rytmy rodem z dawnego Bristolu. Całe szczęście młoda piosenkarka nie pozostaje na poziomie nostalgicznego wspomnienia, lecz uzupełnia swą muzykę o nowe brzmienia rodem z dubstepu i techno.

Paweł Gzyl

The Roots "Undun"

Universal

The Roots coraz odważniej zapuszczają się w rejony muzyczne, zarezerwowane dla wykonawców i publiczności, które z hip hopową etykietą mają niewiele wspólnego. Na "Undun" można usłyszeć skrzypce i fortepian, a końcówka albumu zahacza o jazz i klasykę. To efekt formuły concept-albumu - "Undun" opowiada historię życia fikcyjnego bohatera, który zmarł w młodym wieku, wciągnięty w handel narkotykami. The Roots zachowali jednak na płycie to, co w ich muzyce najlepsze.

Bartek Radniecki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski