Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fonia czy kakofonia

Redakcja
Peace & War, "Łupiąc kamienie"

5/6

Peace & War

Muzyczna nowa fala sprzed trzech dekad nadal cieszy się powodzeniem wśród młodszych generacji. Przykładem tego debiut warszawskiej formacji Peace & War. Dziesięć piosenek, które nań trafiły, ujmuje swym mrocznym klimatem, tworzonym zarówno przez niepokojące partie instrumentów, jak również ponury i głęboki głos wokalisty. Słychać w tych nagraniach echa przede wszystkim wczesnych dokonań Nicka Cave'a, ale też zespołów z wytwórni 4AD w rodzaju The Wolfgang Press. Spójna i przemyślana całość.

Victorians "Aristocrat's, Symphony"

4/6

Victorioans

Już okładka płyty zwiastuje mocne wrażenia rodem z krwawego horroru - i rzeczywiście muzyczna zawartość debiutu bielskiej grupy nie zawodzi tych oczekiwań. Victorians powołali bowiem do życia członkowie kilku formacji metalowych z południa Polski. Echa ich wcześniejszych dokonań są tutaj jedynie punktem wyjścia do stworzenia bogato zaaranżowanego brzmienia, w którym operowe wokalizy i partie smyczków spotykają się z ciężkimi pochodami gitar i perkusyjnymi galopadami. Gratka dla fanów Nightwish.

Diavolopera, "Preludium"

4/6

Diavolopera

Na polskim morzem nie zawsze świeci słońce - czasem jest chmurno i wietrznie niczym na angielskich wrzosowiskach. I ten gotycki klimat czuć wyraźnie na pierwszej płycie trójmiejskiej formacji Diavolopera. W zgrabny sposób łączy ona metalową pracę gitar z ponurymi pasażami syntezatorów. Najmocniejszym punktem siedmiu nagrań z "Preludium" jest jednak śpiewająca Julia Grisznina - nie dość, że emanującą zmysłową erotyką, to jeszcze dysponująca potężnym jak dzwon głosem. Tęsknicie za Moonlight - macie Diavoloperę.

Access Denied, "Touch Of Evil"

4/6

Pitch Black

Mimo że metal przeżywał w ostatnich latach ciekawy okres burzliwego rozwoju, wśród jego twórców nadal są tacy, którzy boją się wszelkich nowinek jak diabeł święconej wody. Do tego grona należy trójmiejski zespół Access Denied, który wywodzi swe brzmienie z dokonań takich klasyków gatunku jak Judas Priest i Iron Maiden. Nic więc dziwnego, że muzyka z drugiej jego płyty jest dosyć przewidywalna. A ponieważ za mikrofonem stoi tutaj dziewczyna, najbliżej grupie do dokonań Doro i Warlocka.

Pectus, "Siła braci"

4/6

Sony

Zapewne to nieustanne kłopoty personalne sprawiły, że grupa Pectus nie przebiła swymi sukcesami choćby bliźniaczo do niej podobnego Feela. Tym razem jednak dowodzący formacją Tomasz Szczepanik postawił wszystko na jedną kartę - i zaprosił do składu... trzech swoich braci! W tej konfiguracji Pectus nagrał swój najciekawszy album, na którym melodyjny pop uzupełniają wpływy muzyki etno, reggae, a nawet country. Jeśli ta płyta nie uczyni z chłopaków gwiazd, to już chyba żadna.

PAWEŁ GZYL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski