Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fonia czy kakofonia

Paweł Gzyl

Saluminesia „Kod wysłany w przestrzeń”
4/6
2.47 Production, 2015

Pochodzący z Trójmiasta zespół działa już ponad dekadę. W tym czasie zaskarbił sobie sympatię słuchaczy radiowej Trójki, umieszając trzy piosenki na liście przebojów rozgłośni. Teraz wreszcie debiutuje albumem z jedenastoma nagraniami.

Muzyka grupy oscyluje wokół przestrzennego rocka alternatywnego, rozpiętego między emocjonalnym głosem wokalisty a partiami gitary i klawiszy. Słychać tu sporo nawiazań do Placebo – również w tekstach, celebrujących młodzieńczą depresyjność.

The Subways „The Subways”,
4/6
Mystic, 2015

Polacy wyjątkowo polubili ten angielski zespół – nic więc dziwnego, że gości u nas przy okazji promocji każdej płyty. Miejmy nadzieję, że tak będzie i teraz, bo czwarty album The Subways nacechowany jest wyjątkowo mocną energią.

To niby ten sam siarczysty indie-rock, ale tym razem bardziej surowy i żywiołowy. Może to dlatego, że podczas prac nad tym krążkiem The Subways nie zaangażowali żadnego znanego producenta, tylko sami sprawowali pieczę nad jego realizacją. Wyszedł koncertowy krążek nagrany w studiu – i dobrze!

Peace „Happy People”,
4/6
Sony, 2015

Angielska formacja Peace wbrew swej nazwie nie nawiązuje bezpośrednio do hipisowskiej psychodelii. Główną inspiracją dla czwórki muzyków jest „złota era” brit-popu z połowy lat 90.

To oznacza rozmyte partie gitar, taneczny puls utworów i rozmarzone wokalizy. Słucha się tego przyjemnie – czego dowodem najnowsze dzieło Peace. „Happy People” zgodnie ze swą nazwą przynosi zestaw radosnych piosenek, którym jednak brakuje przebojowości. Dlatego angielska formacja nie ma jak na razie większych szans na komercyjny sukces.

Kodaline „Doming Up For Air”,
3/6
Sony, 2015

Co roku brytyjscy krytycy szukają młodego zespołu, który miałby zastąpić weteranów z U2 czy Coldplay. Dwa lata temu padło na nomen-omen irlandzką formację Kodaline.

Grany przez nich epicki rock łączył przestrzenność muzyki grupy Bono z subtelnością piosenek Chrisa Martina. Druga płyta zespołu niestety nie potwierdza pokładanych w nim nadziei. Brak tu oryginalności, a co gorsza – materiał nie brzmi spójnie, mimo że czuwał nad nim sam Jacknife Lee. Cóż – U2 i Coldplay mogą znów spać spokojnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski