Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fonograf

Redakcja
Ekipa firmy Pathe podczas "zdjęć" fonograficznych w Krakowie, sierpień 1908 r. Fot. "Nowości Ilustrowane"
Ekipa firmy Pathe podczas "zdjęć" fonograficznych w Krakowie, sierpień 1908 r. Fot. "Nowości Ilustrowane"
Z początkiem 20. stulecia podbiły świat w oszałamiającym tempie "mówiące maszyny" czyli fonografy i gramofony. Nic dziwnego. "Nagrywanie wałków z dyalogami i śpiewem stanowi nie tylko przyjemną rozrywkę w kółku znajomych - czytamy w "Tygodniku Ilustrowanym" z roku 1904 - lecz pozwala także upamiętniać chwile uroczyste w życiu ludzkiem, zachować na wieczną pamiątkę głos ukochanych osób". To, co kiedyś zdawało się być w ogóle niemożliwe, utrwalanie i odtwarzanie dźwięków, dzięki wynalazkowi pana Edisona stało się dostępne niemal każdemu za niewygórowaną cenę.

Ekipa firmy Pathe podczas "zdjęć" fonograficznych w Krakowie, sierpień 1908 r. Fot. "Nowości Ilustrowane"

Kraków Jana Rogóża

Na początku, jak to zwykle z technicznymi nowinkami, mieli owe cudo tylko nieliczni; ale szersza publiczność mogła je podziwiać na publicznych pokazach. O pierwszym w Krakowie, w dolnej sali Hotelu Saskiego, już w roku 1903 donosiła "Nowa Reforma".

W kilka lat potem stały się już plagą. Czytamy w "Nowościach Ilustrowanych": "Wystarczy wyjść na ulicę, zwłaszcza wieczorem, aby do woli nasłuchać się produkcyi gramofonów. Z jednego okna - bo ustawia się je w pobliżu okna aby i sąsiedzi i przechodnie też mieli "przyjemność" - dochodzą dźwięki walca z "Wesołej wdówki", z drugiego równocześnie tenor Floriański zawodzi "Rachelo, kieedy Pan...", z innego znów rozlega się popularny defilierungmarsch pułku "deutschmeisterów". Zlewa się to w jeden chrapliwy, fałszywy ton i trzeba mieć albo silne nerwy albo dużo waty w uszach".

Krakowskie firmy często uruchamiały fonografy w celach reklamowych w swoich lokalach by zwabiać klientelę. Jeden z przedświątecznych grudniowych numerów "Nowej Reformy" z roku 1908 zawiadamia, iż: "fonograf amerykański najnowszego systemu wystawiony został na widok publiczny przy ulicy Floryańskiej pod nr 34. Oddaje dźwięki mowy, śpiewu, deklamacyi i instrumentów orkiestralnych z zadziwiającą wiernością barwy tonu za pośrednictwem tuby, bez użycia przestarzałych słuchawek". Z dalszej części notatki dowiadujemy się, iż "w obfitości popisowych numerów wyróżniają się numera zdjęte w Krakowie, jak np. śpiew solowy p. Broggi Muttiniego artysty opery, deklamacye artystów krakowskich, pp. Milewskiego, Senowskiego, Romana oraz kwartet wokalny, śpiewany przez rodzinę pp. Michników z Bochni."

W sierpniu 1908 roku zjechała do Krakowa z aparaturą do nagrywania wałków fonograficznych ekipa wiedeńskiej filii sławnej paryskiej firmy Pathé

Frères, by w jednej z sal szkoły muzycznej przy pl. św. Ducha dokonać "zdjęć fonicznych" - jak wtedy mawiano - pierwszej pod Wawelem sesji nagraniowej. Skorzystali z obecności w naszym mieście znanego hiszpańskiego barytonu Opery Warszawskiej Broggi Muttiniego, oklaskiwanego przez publiczność za "głos piękny, metaliczny i grę ciepłą a inteligentną". Uwieczniono też popisy artystów krakowskich, m.in. cytrzysty Grzegorza Senowskiego. Wspomnianym w "Nowej Reformie" kwartetem wokalnym pp. Michników z Bochni dowodził dziadek Ewy Michnik, znanej pani dyrygent, dyrektor i reżyser kiedyś Opery krakowskiej, obecnie wrocławskiej.

Założona na przedmieściu Paryża w roku 1894 firma Pathé Frères była pierwszą w Europie a z początkiem 20. stulecia największą firmą fonograficzną na świecie. I tak sławną, że opracowany i opatentowany przez właścicieli firmy, braci Pathé, kolejny ulepszony model gramofonu nazywano powszechnie patefonem, podobnie jak przewodnikom turystycznym dał popularną nazwę "bedeker" koblencki księgarz Karl Baedeker, który pierwszy zaczął je wydawać w roku 1879, a w wielu polskich domach przez długie lata używano nie odkurzacza, a eletroluksu, produktu, działającego od roku 1912 pod ta nazwą, szwedzkiego koncernu sprzętu AGD.
Firma braci Pathé (Emil, Karol, Teofil i Jacque) obok gramofonów, wałków i płyt do nich, produkowała też sprzęt filmowy, odkupując w 1902 r. patent braci Lumière, udoskonalając kamery, projektory, produkcję taśmy filmowej, budując własne sieci kin niemal w całej Europie. Sukcesy firma zawdzięczała nowoczesnym metodom marketingu; jedną z nich były właśnie wyjazdowe sesje nagraniowe, dzięki którym mieszkańcy wielu miast w kilka miesięcy po "zdjęciach" mieli możliwość słuchać aż do znudzenia w zaciszu domowym walców, arii i deklamacyi w wykonaniu swych lokalnych ulubieńców, a nawet "dzielić się tą przyjemnością z sąsiadami i przechodniami".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski