Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Forma rośnie, zmartwień ubywa

Redakcja
Kmita Zabierzów - Stal Stalowa Wola 2-0 (1-0)

1-0 Bagnicki 8

2-0 Zawadzki 89 (karny)
Sędziował Janusz Zalewski z**Opola. Żółte akrtki: Bagnicki, Szwajdych -**Maciorowski, Krawiec. Czerwona**kartka -**Maciorowski (65, druga żółta). Widzów**800.Kmita: Wilczyński - Gawęcki, Kocis, Kaliciak, Broź - Bębenek, Zawadzki, Filipczak (86 Krauz), Szwajdych - Bagnicki (74 Ankowski), Chlipała (84 Wasilewski). Stal: Wietecha - Kasiak, Wieprzęć (64 Pająk), Drabik, Maciorowski - Iwanicki, Sierżęga (60 Jabłoński), Krawiec, Ożóg, Telka (60 Stręciwilk) - Gęśla.
To był mecz o sporą stawkę. Spotykały się zespoły jasno deklarujące walkę o awans. Kmita goni czołówkę i jeśli będzie to robił w stylu, który pokazał w niedzielę, to cel może osiągnąć bardzo szybko. Przewaga techniczna - widoczna już w podstawowych elementach wyszkolenia (choćby w przyjęciu piłki i umiejętności jej dokładnego podania), była tak wyraźnie po stronie gospodarzy, że aż dziwne się wydawało, że to Stal jest wyżej w tabeli. To może jednak długo nie potrwać, jeśli ekipa Sławomira Adamusa nie przebudzi się z zimowego snu.
Opiekunowi Kmity Jerzemu Kowalikowi zmartwień ubywa, bo forma zespołu rośnie. Zagrał wczoraj o wiele lepiej niż w inaugurującym piłkarską wiosnę meczu z Hutnikiem. Jak na dojrzałą drużynę przystało, Kmita miał w zanadrzu niespodzianki dla rywala - kilka ciekawych pomysłów na rozegranie stałych fragmentów gry. To one były kluczowe przy zdobywaniu bramek. Do tej otwierającej wynik przyczynił się znów Grzegorz Kaliciak. Jego wyrzut z autu wprowadził takie zamieszanie na polu karnym Stali, że Bagnicki mógł w nim zdobyć gola, po pięknej zresztą "główce". Za każdym razem, kiedy Kaliciak pojawiał się przy piłce przy okazji stałego fragmentu, rywale drżeli w niepewności, co też z kolegami wymyśli.
Pierwsza połowa toczyła się przy przewadze Kmity, który jednak kolejnych trafień nie zaliczał, ale grał przyjemnie dla oka. W 28 min ładną trójkową akcję Bagnicki-Bębenek-Chlipała zepsuł ten ostatni, pudłując z bliska. To się mogło zemścić, gdyby młody Gęśla wykorzystał w 36 min sytuację sam na sam. Jedyny raz urwał się obrońcom, ale miał kłopoty z opanowaniem piłki, dlatego strzelał mocno niecelnie. Okazję do poprawki miał jeszcze w tej części gry Chlipała, tym razem po tym, jak dostał piłkę na prawej stronie od Kaliciaka, ale podciągnął z nią za daleko i z ostrego kąta nie mógł zaskoczyć Wietechy. Pierwsze 45 min kończyła ciekawa kontra Kmity - Szwajdych nie zdecydował się uwieńczyć ją strzałem sprzed bramki, podawał jeszcze do Filipczaka i okazja się rozmyła.
Kmita także w drugiej połowie nadał ton wydarzeniom. W 55 min Zawadzki przymierzył z wolnego w poprzeczkę, dwie okazje miał jeszcze Chlipała, tej z 68 min, gdy w sytuacji sam na sam, trafił w bramkarza, żałował będzie najbardziej. Trener Stali próbował ożywić grę zespołu, w 60 min dokonał dwóch zmian, ale zaraz potem na jego zespół spadły nieszczęścia. Z kontuzją zszedł Wieprzęć, z czerwoną kartką Maciorowski. Stalowowolanie jeszcze walczyli - w 70 min zabrakło im jednak zawodnika, by zamknął akcję Stręciwilka z Gęślą. Pech krążył nad ekipą w 88 min, gdy Kasiak o mało nie wpakował piłki do własnej bramki - tak ją wybijał, że trafiła w poprzeczkę. Za minutę ten sam piłkarz sfaulował w polu karnym Bębenka, a rzut karny pewnie wykorzystał Zawadzki.
(MAS)**

Dariusz Zawadzki

Możemy grać jeszcze lepiej

-**Jak Kmita strzeliłby bramki bez stałych fragmentów gry? -**zapytaliśmy po meczu zdobywcę gola z rzutu karnego Dariusza Zawadzkiego.
- Teraz futbol jest taki, że przy wyrównanym poziomie rywali, o wyniku często decydują stałe fragmenty gry. My mamy je opracowane. Najważniejsze są trzy punkty, bo zbliżamy się do liderów, do Stalowej Woli mamy tylko punkt straty. Graliśmy już dużo lepiej niż z Hutnikiem, a stać nas na jeszcze lepszą grę.
- Stal nie wyglądała przy Was jak zespół z czołówki tabeli...
- Może dlatego, że wypełniliśmy jak należy założenia taktyczne. Mieliśmy zagęścić środek pola, bo wiedzieliśmy, że Stal zagra z jednym tylko napastnikiem. No i do tego te stałe fragmenty gry, ćwiczyliśmy je na treningach cały tydzień i zaskoczyły.
- Dużo jeszcze macie na nie pomysłów? Bo widać było, że po straconej bramce Stal nauczyła się Was pilnować po autach. Inni rywale też mogą się tak szybko uczyć, podpatrując Was.
- Jest jeszcze parę fajnych rozwiązań, zostawiamy je na późniejsze mecze, żeby rywale nas nie przejrzeli. Rzeczywiście Stal już lepiej się potem ustawiała, ale jeszcze dwa razy można było podobnie zdobyć bramki. Najlepiej zrobić to na początku meczu, tak jak nam się udało.
- Teraz zaczyna się Wam seria gier z niżej notowanymi rywalami, ale o tyle niewygodnymi, że walczą o utrzymanie. I chyba tak naprawdę to te mecze zadecydują o miejscach w czołówce.
- Zgadza się, ja też uważam, że awans rozstrzygnie się właśnie w meczach z teoretycznie słabszymi zespołami, które przecież też walczą o swoje cele. Może być nawet trudniejsze, bo na mocniejszych rywali łatwo się nam mobilizuje. Jeśli jednak będziemy zmobilizowani tak jak w meczu ze Stalą, będę spokojny o wynik.
Rozmawiała**: (MAS)**

Jak padŁy bramki

1-0Z autu daleko wyrzucił piłkę Kaliciak, trafiła w pole karne, idealnie wyskoczył do niej Bagnicki i głową pokonał Wietechę.
2-0
Rzut karny, po faulu Kasiaka na Bębenku, pewnie wykorzystał Zawadzki. Nie bawił się w czarowanie bramkarza, huknął mocno pod poprzeczkę.

Zdaniem trenerów

Jerzy Kowalik, Kmita:
-To był mecz szachów, wiadomo było, że kto strzeli bramkę, ten wygra. My chcieliśmy uniknąć błędów zmeczu zHutnikiem ito się udało. Szans szukaliśmy wgrze bokami. Wygraliśmy zasłużenie. Dziękuję zawodnikom, że wytrzymali presję związaną zmeczem. Grały przecież druga ztrzecią drużyną. Wynik2-0 podwójnie nas cieszy, bo mamy też korzystniejszy bilans w____spotkaniach ze Stalą.
Sławomir Adamus, Stal:
- Kmita wygrał zasłużenie. Możnagdybać, co by było, gdyby Gęśla wykorzystał swoją sytuację, ale to nie zmienia faktu, że wygrał lepszy. Pocieszające, że nasza gra wyglądała już lepiej niż przedtygodniem, moi zawodnicy starali się walczyć. Nie ma co spuszczać głów, przednami jeszcze parę ciekawych meczów imam nadzieję, zwycięstw. Walki o____awans nie odpuszczamy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski