Przeczytałem w „Dzienniku Polskim” artykuł „Małopolskie domy trują dużo mocniej niż kombinat”. Zadziwiająca jest beztroska wszystkich władz i polityków krakowskich. II wojnę światową ludzie przeżyli, gdyż w większości byli samowystarczalni.
Boimy się bomby atomowej, a tu wystarczy wyłączenie z ruchu elektrowni, żeby milion ludzi umarło z braku wody, ciepła i braku możliwości ugotowania sobie jedzenia, nie mówiąc już o innych sprawach.
Buduje się biurowce, areny itp., a w ogóle nic się nie robi, by rozwiązać problemy ludzi na wypadek klęsk żywiołowych, wojny czy innych przyczyn niż działania urządzeń zapewniających obecnie wygodne życie społeczeństwu. A piece trują, gdy jakość węgla jest marna, zaś same piece są kiepskie.
Jerzy Wala, krakowianin
***
Piszę w związku z bulwersującą sprawą, dotyczącą kontrolerów biletów. 13 maja wsiadłam do tramwaju nr 3 przy Poczcie Głównej. Zdziwiła mnie rozmowa kontrolera z panią, która miała dwoje małych dzieci. Miała skasowany ulgowy bilet, bo twierdziła, że studiuje.
Kontroler wypisał mandat i na nią nakrzyczał, gdy go o coś pytała. Gdy w jej obronie odezwał się inny pasażer, doszło do kłótni. Ta pani mandatu nie przyjęła, wiec kontroler groził jej sądem. Na przystanku przy ulicy św. Wawrzyńca, gdy kontrolerzy wysiedli, wołali do interweniującego pasażera „Wysiądź, chodź, to ci pokażemy”.
Moim zdaniem kontrolerzy nie powinni się tak zachowywać, na pewno takie zachowanie nie powinno mieć miejsca przy małych dzieciach, nawet jeżeli bilet był nieważny.
Prenumeratorka z Podgórza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
