Zaczynam podzielać krytykę budowanej estakady Lipska - Wielicka, bo komu w zasadzie potrzebna jest ta estakada i kto na tym skorzysta? Czy mieszkańcom Krakowa naprawdę potrzebne jest zaoszczędzenie trzech minut między pętlami kosztem usunięcia tramwajów przejeżdżających przez centrum?
Dwa bardzo licznie zamieszkane rejony Krakowa - Nowy Prokocim, Nowy Bieżanów i Kurdwanów - zostaną pozbawione bezpośredniego dojazdu do Hali Targowej, ul. Grzegórzeckiej. Na jednej z głównych tras, którą przemieszczają się codziennie do pracy tysiące ludzi (Wielicka, pl. Bohaterów Getta, Starowiślna, Poczta Główna, Dworzec Główny) zostanie po jednej linii (24 i 3).
Odnoszę wrażenie, że nowa estakada potrzebna była przede wszystkim prezydentowi Majchrowskiemu, gdyż dzięki niej studenci wynajmujący mieszkania w Bieżanowie czy Kurdwanowie będą mieli bezpośredni dojazd do uczelni prezydenta. Tylko, czy tak powinna wyglądać polityka komunikacyjna w mieście? W świetle ostatnich wydarzeń związanych z ZIKiT-em nie dziwię się, że prezydent Majchrowski chciał mieć na stanowisku dyrektora swojego "zaufanego" człowieka, gdyż dzięki temu może realizować w mieście inwestycje komunikacyjne niekoniecznie służące mieszkańcom, natomiast bardziej jego prywatnym celom.
Stojąc codziennie w długim korku, ciągnącym się ulicą Klimeckiego do zjazdu w prawo, w ul. Nowohucką, sądzę, że dla mieszkańców dużo bardziej przydatna byłaby - zamiast tramwajowej - estakada samochodowa w rejonie Płaszowa. Kierowcy jadący do ul. Wielickiej nie musieliby stać codziennie w korkach i nie blokowaliby tego skrzyżowania.
Rafał Sułek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?