Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Foszmańczyk kolejnym zawodnikiem, który po latach żegna się z Niecieczą

Kaja Krasnodębska
Tomasz Foszmańczyk
Tomasz Foszmańczyk Michał Gąciarz / Polska Press
Przybył, pomógł wywalczyć awans i utrzymał w premierowym sezonie w Ekstraklasie. Teraz, po trzech latach, Tomasz Foszmańczyk opuszcza Bruk-Bet Termalikę Nieciecza.

Jego przygodę z klubem zaliczyć można do udanych. Pojawił się w letnim okienku transferowym 2013 roku. Przyszedł z walczącej na boiskach Ekstraklasy Korony, gdzie nie miał jednak zbyt wielu okazji do gry. Pełne dziewięćdziesiąt minut zaliczył tylko raz – w swoim debiucie na tym szczeblu rozgrywek, przegranym przez kielczan z Legią 0:4. Później zobaczyć można było go głównie na trybunach oraz ławce. Często się z niej podnosił – w ostatnich kolegach zmieniał swych kolegów, lecz najwyraźniej nie spełniało to jego ambicji. Nic więc dziwnego, że latem zawitał w progach zespołu z Niecieczy. Ambitny zespół z małej miejscowości już wtedy osiągał wyniki, wydawałoby się, ponad stan. Sezon 2012/2013 zakończył na trzeciej pozycji, tracąc jedynie punkt do awansującej wtedy Cracovii. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, w nadziei na jeszcze lepszy rezultat w kolejnym roku, zrobili kilka transferów z ekstraklasowymi klubami. I tak właśnie do Słoników trafił Tomasz Foszmańczyk.

Premierowy sezon w nowych barwach nie okazał się najszczęśliwszym. Niecieczanie konsekwentnie, przez cały rok plasowali się w środku tabeli, ostatecznie kończąc rozgrywki na piątym miejscu. A i Foszmańczyk nie był bynajmniej pewniakiem w pierwszej jedenastce Słoników. Zdarzało mu się wybiegać w pierwszym składzie, jednak wciąż musiał o niego walczyć. Jak zresztą przez swój cały pobyt w Niecieczy. Nadejście rządów Piotra Mandrysza nie zmieniło jego sytuacji. Zreformowało natomiast grę całej drużyny, dzięki czemu nadszedł jakże upragniony awans.

W zakończonym przed kilkoma tygodniami sezonie, Tomasz Foszmańczyk rozegrał 26 ligowych spotkań, a kolejne osiem przesiedział na ławce rezerwowych. W tym czasie zdołał zdobyć dwie bramki – obie w listopadowym, przegranym koniec końców przez Termalicę spotkaniu. Ale za to jakim! Ekstraklasowym debiucie stadionu w Niecieczy, podczas którego padło aż osiem goli – gliwiczanie zwyciężyli bowiem na wyjeździe 3:5. Premierowe trafienie to uderzenie z dystansu po rzucie rożnym Dawida Plizgi, natomiast drugie to efekt idealnego wykorzystania celnej centry Wojciecha Kędziory w pole karne. Więcej takiego osiągnięcia w tym sezonie Foszmańczykowi nie udało się powtórzyć. Czy dokona tego w nadchodzącym sezonie? Czas pokaże. Pytanie tylko czy pozostanie w Ekstraklasie.

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Foszmańczyk kolejnym zawodnikiem, który po latach żegna się z Niecieczą - Gol24

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski