Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fotografie

Redakcja
Fotografie zazwyczaj spoczywały w albumach - pękatych, staroświeckich i starych, obleczonych wytartym aksamitem, zamykanych na mosiężne klamry lub nowych, ubogich, jak wszystko, co produkowano w tamtych czasach.

Marginałki

   Jeszcze nie było kamer wideo, a posiadacze zwyczajnych, na wąziutką taśmę, trafiali się niezmiernie rzadko. Zresztą, aby oglądać ruchome, drgające, czarno-białe obrazki, należało posiadać projektor - też niezwykłą rzadkość. Pozostawały więc fotografie, też czarno-białe, chociaż niektórzy zawodowi fotografowie kolorowali je ręcznie, przydając karminu dziewczęcym ustom, złota włosom, błękitu oczom.
   Aparaty fotograficzne też były rzadkością, ciągle trwał zwyczaj chodzenia do fotografa, więc do albumów trafiało mnóstwo zdjęć upozowanych, podobnych do fotografii wykonywanych w zamierzchłych czasach. A w fotograficznych ateliers, w mrocznych wnętrzach pełnych zapachu kurzu, ciągle stały jakieś stoliki o rachitycznych nóżkach, jakieś kolumny udające starożytne i marmurowe. Na ich tle fotograf ustawiał klienta, zazwyczaj w pozie, jakiej nikt - przynajmniej nikt normalny - nie przyjmuje na co dzień. Sam krył się pod czernią satyny, wpatrując się w delikwenta poprzez obiektyw aparatu fotograficznego - ogromnego drewnianego pudła na trzech łapach statywu.
   Obowiązkowe były zdjęcia komunijne i ślubne. Z nieszczęśliwymi minami stali na nich chłopcy w białych ubraniach, każdy kurczowo ściskał w ręce świecę. Dziewczynki wydawały się bardziej zadowolone, w białych sukienkach, z białymi wianuszkami na utrefionych włosach, trzymały białooprawne książeczki do nabożeństwa, pobożnie zwracając w górę wzrok. Na ślubnych zdjęciach pan młody, podobnie jak chłopcy na komunijnych fotografiach, zazwyczaj wyglądał na nieco wystraszonego. Widocznie mężczyźni gorzej znosili kontakty z fotografami...
   Ślubne zdjęcia, oprawione, za szkłem, wisiały na ścianach - przeważnie na prowincji, a w miastach w drobnomieszczańskich domach. Towarzyszyły im świadectwa pierwszej komunii, fotograficzne portrety młodych żołnierzy - świadczące o odbyciu zasadniczej służby wojskowej. Bliska obecność świętych obrazów dodawała im splendoru, nobilitowała.
   A w albumach, w drewnianych kasetkach, z pykającymi z fajki góralami wyrzeźbionymi na wieczkach, obok współczesnych zdjęć, spoczywały fotografie sprzed lat - pełne staroświeckich sukien, austriackich i rosyjskich mundurów. Trochę śmieszne, trochę wzruszające. I wraz z upływem lat, z odchodzeniem ludzi coraz bardziej anonimowe. AMK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski