Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Francuski biznesmen zginął w Rosji

Małgorzata Gołota
Moskwa. Szef francuskiego koncernu petrochemicznego Total Christophe de Margerie zginął w wypadku na lotnisku Wnukowo.

Do wypadku doszło w poniedziałek przed północą, gdy odrzutowiec będący własnością Margerie zderzył się z pługiem śnieżnym. Na lotnisku była gęsta mgła - widoczność wynosiła 350 metrów. Na pokładzie oprócz miliardera znajdowali się jeszcze trzej członkowie załogi.

Kilka godzin później przedstawicielka moskiewskiego komitetu śledczego Tatiana Morozowa potwierdziła, że winę za wypadek ponosi kierowca pługa. Mężczyzna był pijany. Rosjanin przeżył i nie odniósł właściwie żadnych obrażeń.

Szef francuskiego koncernu był na liście uczestników spotkania poświęconego zagranicznym inwestycjom, które odbyło się w Gorkim.

De Margerie, absolwent prestiżowej szkoły biznesowej Ecole Superieure de Commerce de Paris, na czele firmy Total stał od 2007 r. Kierowany przez niego Total wybronił się od oskarżeń o korupcję w sprawie związanej z programem "Ropa za żywność", realizowanym przez ONZ w Iraku.

Był zdeklarowanym obrońcą Rosji i rosyjskiej polityki energetycznej, mimo podsycanego przez Moskwę konfliktu na Ukrainie. - Europa nie może i nie musi funkcjonować bez gazu z Rosji - mówił agencji Reutera.

Wartość rynkową koncernu Total szacuje się na 102 miliardy euro, co daje mu pozycję czwartej firmy petrochemicznej na świecie. Total jest też jednym z największych inwestorów w Rosji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski