Jagiellonia - Lechia. Z lewej Krzysztof Bąk, obok niego37-letni postrach ligowych bramkarzy Tomasz Frankowski. Fot. PAP/Artur Reszko
0-1 Lukjanovs 7, 1-1 Skerla 39, 2-1 Frankowski 89.
Sędziował Paweł Gil (Lublin). Żółte kartki: Tymiński, Norambuena - Deleu, Nowak, Hajrapetjan. Widzów 3700.
Jagiellonia: Sandomierski - G. Bartczak, Cionek, Skerla, Norambuena - Hermes, R. Grzyb (46 Tymiński) - Makuszewski (46 J. Pawłowski), Plizga, Kupisz (72 Seratlić) - Frankowski.
Lechia: S. Małkowski - Deleu, Vućko, Bąk, Hajrapetjan - Lukjanovs, Pietrowski, Machaj, P. Nowak (64 Benson), A. Traore (86 Poźniak) - Dawidowski (70 Wiśniewski).
Frankowski zdobył swojego 150. gola w ekstraklasie. Nie piszemy, że zajęło mu to 19 lat, by przecież w tym czasie grał też we Francji, Japonii, Hiszpanii, Anglii i USA.
- O ile setna bramka była średniej urody - pozdrawiam Mariusza Pawełka, o tyle 150. to jedna z najładniejszych w mojej karierze - mówił Frankowski w wywiadzie dla Canal+, wspominając trafienie sprzed 7 lat, gdy jako zawodnik Wisły zdobył gola w meczu z Odrą Wodzisław. Sobotniego gola świetnie podsumował trener "Jagi" Czesław Michniewicz: - Geniusz Tomka zdecydował, że mamy dwa punkty więcej. Bramkarz Lechii Sebastian Małkowski przyznał: - Nie spodziewałem się, że można tak strzelić. A chodziło o to, że po centrze Ermina Seratlicia "Franek", wbiegając na bliższy słupek, oddał strzał piętą w dalszy róg!
W klasyfikacji najlepszych snajperów w historii ekstraklasy Frankowski zajmuje nadal 7. miejsce, ale już bardzo blisko są Kazimierz Kmiecik (153 gole), Teodor Peterek (154) i Włodzimierz Lubański (155). - Kazik to mój dobry znajomy. Po tym, jak wróciłem do Jagiellonii, spotkaliśmy się w Krakowie i powiedziałem mu, że może spać spokojnie, bo nie ma takiej opcji, abym go złapał. A tu proszę, niecałe trzy lata później mam go na wyciągnięcie ręki. Przy obecnej formie strzeleckiej powinienem go dogonić jeszcze w tej rundzie - zadeklarował Frankowski po sobotnim meczu.
Śląsk Wrocław - ŁKS Łódź 4-0 (3-0)
1-0 Sztylka 5 karny, 2-0 Sztylka 37, 3-0 Voskamp 44, 4-0 Madej 48.
Sędziował Sebastian Jarzębak (Bytom). Widzów 7500.
Śląsk: Kelemen - Socha, Celeban, Pawelec, Spahić (53 Pietrasiak) - M. Gancarczyk (82 Mila), Sztylka, Szuszkiewicz (60 Dudek), Madej, Ćwielong - Voskamp.
ŁKS: Wyparło - Gieraga, Klepczarek, Adamski, Romańczuk - Stefańczyk (46 Smoliński), Kłus, Pruchnik (77 T. Nowak), Bykowski, Szałachowski (55 Mięciel) - Saganowski.
Dwie kolejki, a już wyłonił się kandydat do spadku. - Tak samo przegraliśmy z Lechem 0-5. Myślę, że to obawa przed stratą kolejnych bramek wywoływała zachowawczą grę piłkarzy - stwierdził Dariusz Bratkowski, który zadebiutował wczoraj w roli trenera ŁKS. Łodzianie nie byli w stanie nawiązać walki ze Śląskiem, w którym zabrakło m.in. odpoczywających po pucharowych meczach Sebastiana Mili i Cristiana Diaza. - Pogratulowałem zawodnikom, nie lubię wyróżniać nikogo po meczu, zwłaszcza że wszyscy wykazali chęci do gry. Lecz Darek Sztylka zasłużył na miano lidera zespołu - podkreślił trener Śląska Orest Lenczyk. Mówił o 33-letnim piłkarzu, który pod koniec poprzedniego sezonu przebąkiwał już o zakończeniu kariery...
PGE GKS Bełchatów - Podbeskidzie Bielsko-Biała 6-0 (3-0)
1-0 Popek 7, 2-0 Popek 9, 3-0 Bożok 33, 4-0 Marcin Żewłakow 48, 5-0 Szmatiuk 52, 6-0 Popek 72.
Sędziował Adam Lyczmański (Bydgoszcz). Żółta kartka: Zbozień. Widzów 2000.
Bełchatów: Sapela - Fonfara, Szmatiuk, Lacić, Popek - Kosowski (80 Wróbel), Zbozień, G. Baran (88 Piekarski), Bożok (73 Sawala), D. Nowak - Marcin Żewłakow.
Podbeskidzie: Zajac - Cienciała, Dancik, Konieczny, Osiński - Rogalski, Metelka, Kołodziej (76 Patejuk), Ziajka (46 Nather) - Demjan, Cieśliński (46 Sikora).
Jacek Popek wszystkie trzy gole zdobył po dośrodkowaniach z rzutów rożnych Kamila Kosowskiego. Na pierwszy w życiu hat trick 33-letniego obrońcy złożyły się dwa strzały głową i jeden... ręką (2-0). Kosowski, który tydzień temu, debiutując w GKS, zarobił dwie żółte kartki, w sobotę zaliczył aż cztery asysty, bo także przy golu na 5-0 - i także było to podanie z kornera.
Według schematu: wrzutka w pole karne - strzał głową, nie padła jedynie bramka Miroslava Bożoka. To mówi wiele o tym, jak kryli bielszczanie rywali pod własną bramką. - Chciałbym bardzo, żeby wrażenia, jakie mam po tym meczu, były ostatnimi tego rodzaju w moim życiu. Nie chciałbym więcej czegoś takiego przeżywać - przyznał krakowski trener Podbeskidzia Robert Kasperczyk.
Odnotować wypada powrót po trzech latach do polskiej ligi Adriana Sikory. W ten sposób na boisku w Bełchatowie spotkali się wszyscy trzej Polacy, którzy dwa lata temu grali w APOEL-u Nikozja. O Kosowskim już było, a Marcin Żewłakow też miał dobry dzień, po oprócz najładniejszej "główki" meczu zaliczył znakomitą asystę przy trafieniu Bożoka.
MECZE PIĄTKOWE
Górnik Zabrze - Widzew Łódź 1-1 (0-0)
1-0 Kwiek 46, 1-1 Broź 70 karny.
KGHM Zagłębie Lubin - Lech Poznań 1-1 (0-0)
0-1 Henriquez 49, 1-1 Pawłowski 85.
Dzisiaj: Korona Kielce - Ruch Chorzów (18.30).
Tomasz Bochenek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?