Frekwencyjny falstart

Boban Jović już oficjalnie jest piłkarzem Wisły Kraków. Słoweniec podpisał umowę z krakowskim klubem i dołączył do nowego zespołu. Umowa będzie obowiązywać do końca czerwca, a 1 lipca wejdzie w życie wcześniejszy kontrakt, który piłkarz parafował już w styczniu. Ta druga umowa została podpisana na trzy lata.

Pozyskanie Jovicia, a wcześniej Urugwajczyka Jeana Barrientosa być może pomoże Wiśle nie tylko osiągać lepsze wyniki w rozgrywkach ekstraklasy, ale też przyciągnie na trybuny więcej kibiców. Piątkowy mecz z Pogonią Szczecin okazał się bowiem pod względem frekwencji klasycznym falstartem.

Na mecz z Pogonią bilety kupiło 9083 kibiców. Pierwszy raz Wisła zdecydowała się podać jedynie tzw. frekwencję sprzedażową, a nie liczbę widzów, którzy rzeczywiście zasiedli na trybunach. Chwalić się nie było czym, bo jak udało nam się ustalić, od wspomnianych 9 tysięcy trzeba odjąć jeszcze ok. tysiąca widzów. Różnica wzięła się stąd, że na mecz nie przyszła część osób, które wykupiły karnety.

Dla Wisły taka frekwencja to bolesna porażka, kto wie, czy nawet nie większa niż strata dwóch punktów w konfrontacji z „Portowcami”. Nie tak dawno prezes „Białej Gwiazdy” Robert Gaszyński mówił na naszych łamach, że w Wiśle liczą na poważne wpływy z biletów. – Przyjmujemy, że średnią frekwencję będziemy mieć na poziomie 15 tysięcy widzów, a ta liczba nie jest przecież jakimś wielkim osiągnięciem, bo kibice w takiej liczbie przychodzą na mecze Wisły, jeśli prezentuje ona odpowiedni poziom sportowy. Przy założeniu, że taką średnią 15 tysięcy uda nam się osiągnąć, to kwota wpływów ze sprzedaży biletów i karnetów będzie o __wiele większa niż 5-6 milionów złotych – mówił prezes Gaszyński.

Pierwszy mecz pokazał, że o taką średnią będzie Wiśle ciężko. Można postawić zatem pytanie, czy klub zrobił wszystko, żeby na stadion przyszło więcej ludzi? „Biała Gwiazda” zachęcała do kupowania karnetów, ale, szczerze mówiąc, nie wyszła w tym względzie poza standardowe działania. Pojawiły się plakaty, reklamowano abonamenty w prasie i internecie, ale już np. specjalnych filmów, które zachęcałyby kibiców do kupowania karnetów nie było. Dla porównania, lokalny rywal Wisły, Cracovia, takich filmików i to nakręconych z pomysłem i humorem, przygotowała kilka.

Nawet jednak gdyby marketingowcy Wisły stawali na głowie, nie zastąpią działań klubu na polu sportowym. Od lat wiadomo bowiem, że najlepszym marketingiem jest gra drużyny, a w przerwach między rundami transfery. Wisła tymczasem swoje poważne ruchy kadrowe dokonała dopiero w ostatnich dniach. I być może przyjście Jeana Barrientosa i Bobana Jovicia wpłynie pozytywnie na frekwencję w najbliższym meczu w Krakowie, gdy „Biała Gwiazda” zagra z Zawiszą Bydgoszcz.

Nie wiadomo tylko, czy do tego czasu (7 marca) uda się potwierdzić do gry Urugwajczyka. Przydałaby się też koniecznie lepsza gra drużyny. To, co zaprezentowali podopieczni trenera Franciszka Smudy w dwóch pierwszych meczach, magnesem dla tych kibiców, dla których liczy się przede wszystkim dobra gra i wynik, na pewno nie było.

Pewna wysokiej frekwencji może być Wisła na derbach, zaplanowanych na 21 marca. Nawet jednak komplet na tym spotkaniu może nie pomóc osiągnąć wspomnianej średniej na poziomie 15 tysięcy, jeśli zespół będzie grał bezbarwnie i nie będzie wygrywał.

Wczorajszy mecz: Piast Gliwice - GKS Bełchatów x:x (0:1) 0:1 Piech 13, 1:1 Wilczek 48, 2:1 Badia, 3:1 Podgórski 82.
1. Legia Warszawa213942-23
2. Jagiellonia Białystok213834-24
3. Lech Poznań213640-22
4. Śląsk Wrocław213632-23
5. Wisła Kraków213335-26
6. Górnik Zabrze213227-27
7. Podbeskidzie B-B213132-33
8. Pogoń Szczecin212928-29
9. Piast Gliwice212926-29
10. GKS Bełchatów212718-25
11. Lechia Gdańsk212525-27
12. Górnik Łęczna212524-26
13. Cracovia212421-29
14. Korona Kielce212320-31
15. Ruch Chorzów212023-30
16. Zawisza Bydgoszcz211119-42

[email protected]