Krzysztof Kawa/CAFETERIA/
Pisanie książki jest zawsze autokreacją, a szczerość autora pojęciem względnym. Rozliczanie się z samym sobą i tak ostatecznie sprowadza się do rozliczania się z innymi.
Tak jak to zrobił Raymond Domenech, pisząc dziennik "Straszliwie sam", tak jak uczynił to Tyler Hamilton, ujawniając kulisy machiny dopingowej w kolarstwie na łamach "Wyścigu tajemnic". I Francuz, i Amerykanin osiągają swój cel - nasz początkowo surowy osąd ich zagubienia zamieniamy w ocenę pełną wyrozumiałości, jednocześnie obdarzając uczuciem niechęci ich adwersarzy.
Jak kibicować Samirowi Nasriemu i Nicolasowi Anelce po tym, czego dowiedzieliśmy się o ich małostkowości od byłego selekcjonera francuskiej reprezentacji? Jak domniemywać, że w grupie Rafała Majki nie ma dopingu, skoro już wiemy od Hamiltona, iż Bjarne Riis, dyrektor sportowy Saxo-Tinkoff, nie tylko wiedział o machinacjach kolarza, ale wręcz sam mu polecił osławionego doktora Eufemiano Fuentesa z Madrytu?
Oba wymienione tytuły szokują i przerażają, oba rywalizują o miano sportowej książki kończącego się roku. Roku, w którym na polskim rynku pojawiła się rekordowa liczba pozycji otwierających nam oczy na to, czym naprawdę jest rywalizacja zawodowców.
A teraz jeszcze swoje trzy grosze do tego obrazu świata chciałby dorzucić były sekretarz piłkarskiej centrali ("Kręcina" - cóż więcej można by dodać do tak oddającego istotę rzeczy tytułu?). Jego wynurzenia przeczytałbym z zawodowego obowiązku, aczkolwiek nie czekam na nie z utęsknieniem. Literatura - pardon, użycie tak górnolotnego słowa w tym kontekście to spore nadużycie - a więc "literatura" rozliczeniowa ma spore wzięcie, w końcu nic tak ludzi nie podnosi na duchu jak poznawanie słabości innych.
Co do mnie, to odzieranie sportu z romantyzmu przez osoby, których życie sprowadza się do sztuki ciągłego kombinowania, zawsze traktowałem jako brutalną próbę zdławienia resztek mej naiwności. Naiwności, dzięki której wciąż - mimo lektury takich pozycji jak "Spalony" Andrzeja Iwana - mogę odnajdywać przyjemność w oglądaniu meczów z udziałem polskich piłkarzy. Obrzydzania naszego futbolu przez kolejnego frustrata mógłbym nie zdzierżyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?