Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fryderyk Chopin (1810+1849) i jego lwowscy kontynuatorzy

Redakcja
W lipcu 1829 r. Fryderyk Chopin zakończył edukację w Szkole Głównej Muzyki, stając się tym samym absolwentem Uniwersytetu Warszawskiego. Kolejne dwa lata spędził na doskonaleniu swoich umiejętności oraz kilku podróżach.

Fot. Chopin przy fortepianie, rysunek Elizy Radziwiłłowny z 1826 roku

Część IV – ostatnie lata spędzone w Warszawie

Jeszcze w czasach studenckich, na jesieni 1828 r., Fryderyk Chopin udał się w podróż do Berlina, gdzie zapoznał się z tamtejszym życiem muzycznym. W operze oglądał wczesnoromantyczne dzieła, wśród nich Der Freischütz (Wolny strzelec) Karla Marii von Webera. Jest to pierwsza niemiecka opera romantyczna, wyznaczająca po dziś dzień ważną cezurę w historii muzyki. Jej prapremiera odbyła się właśnie w Berlinie w 1821 r. i wkrótce dzieło stało się popularne w całej Europie. Publiczność warszawska miała okazję zapoznać się z operą Webera już w 1826 r. (w polskiej wersji językowej), we Lwowie zaś po raz pierwszy wystawiono ją w 1827 r. Chopin z niecierpliwością czekał na ten wieczór w operze, o czym świadczy jego list do rodziny: „Jutro Freischütz!... tego mi właśnie potrzeba. Będę mógł czynić porównania z naszymi śpiewakami”. W tym samym czasie, z rodzicami w Berlinie przebywał Oskar Kolberg (1814-1890), późniejszy znany polski etnograf, który tak jak wcześniej Chopin uczęszczał do Liceum Warszawskiego oraz pobierał lekcje muzyki u Józefa Elsnera (nauczyciela Chopina). Chopin i Kolberg, którzy znali się dobrze już w Warszawie, w Berlinie spędzili wspólnie wieczór w operze.

W drodze powrotnej z Berlina do Warszawy Chopin zatrzymał się na krótko w Poznaniu, gdzie według przekazu rodzinnego grał na fortepianie na przyjęciach u arcybiskupa Teofila Wolickiego – krewnego Skarbków oraz u namiestnika Wielkiego Księstwa Poznańskiego (Poznań był w zaborze pruskim) księcia Antoniego Radziwiłła. Innymi polskimi miastami, pozostającymi w zaborze pruskim, które odwiedził wcześniej Chopin były m.in. Toruń (w 1825 r.) i Gdańsk (w 1827 r.).

Bezpośrednio po ukończeniu Szkoły Głównej Muzyki, w lipcu 1829 r. Fryderyk Chopin wybrał się w podróż do Wiednia, gdzie jechał w towarzystwie swoich kolegów. Po drodze zatrzymali się w Krakowie. Fryderyk Chopin pisał: „Tydzień pierwszy zeszedł nam w Krakowie na samych spacerach i zwiedzaniach okolic krakowskich”. Poza Krakowem kompozytor miał sposobność zobaczyć Ojców i Pieskową Skałę.

W Wiedniu, o którym Chopin wyraził się: „Miasto ładne, podoba mi się”, kompozytor spotkał się z Tobiasem Haslingerem, właścicielem firmy nakładowej muzykaliów, który na temat Chopina przeczytał wspaniałą rekomendację w liście od Józefa Elsnera. Haslinger obiecał Chopinowi opublikowanie jednego z jego utworów. W Wiedniu Chopin spotkał się także z wybitnym skrzypkiem, jakim był Ignaz Schuppanzigh, który, jak pisał Chopin w liście do rodziny „powiedział, że chociaż nie daje więcej zimowych kwartetów, jednak będzie się starał urządzić choć jeden w czasie mojej w Wiedniu bytności”. Wspomniane kwartety były muzycznymi wieczorami, podczas których wykonywano utwory, przeznaczone na cztery instrumenty smyczkowe: dwoje skrzypiec, altówkę i wiolonczelę – stąd powstała popularna nazwa kwartet w znaczeniu zarazem wieczoru muzycznego, jak i muzycznego gatunku. Utwory (kwartety) przeznaczone na taki skład wykonawców tworzone były coraz częściej właśnie w Wiedniu, począwszy od drugiej połowy XVIII w. przez takich kompozytorów jak Joseph Haydn, Wolfgang Amadeus Mozart oraz Ludwig van Beethoven.
Ignaz Schuppanzigh (1776-1830) był wirtuozem skrzypiec, który w Wiedniu od 1796 r. ściśle współpracował z Ludwigiem van Beethovenem i zasłynął jako wykonawca partii I skrzypiec w jego kwartetach. Schuppanzigh był muzykiem zatrudnionym na dworach wielkich arystokratów – stał na czele słynnego kwartetu księcia Lichnowskiego (1794-1799) oraz hrabiego Razumowskiego (1808-1814). Jako pierwszy organizował także w Wiedniu publiczne koncerty kwartetowe, dotąd bowiem muzykę taką miały okazję usłyszeć tylko osoby zaproszone do pałaców arystokracji. Publiczne kwartety bardzo szybko zyskały rangę ważnego wydarzenia artystycznego oraz wysoką ocenę krytyki.

Ignaz Schuppanzigh odbywając zagraniczne _tournée występował także przed publicznością polską w Poznaniu, Warszawie oraz we Lwowie. W stolicy Galicji wybitny skrzypek dał się słyszeć w _1816, 1818 i 1823 r. pojawiając się tu pomiędzy swoimi występami w Rosji. We Lwowie w 1818 r. Ignaz Schuppanzigh zawiązał współpracę z synem wielkiego Mozarta – Franzem Xaverem Wolfgangiem Mozartem (tzw. lwowskim Mozartem), z którym odbył ze stolicy Galicji jedną z podróży do Rosji, co zostało skrupulatnie odnotowane w czasopiśmie „Pamiętnik Lwowski”: „Wyjechał z nim [z F.X.W. Mozartem] także i Schuppanzigh, artysta polecający się doskonałą i przyjemną grą swoją na skrzypcach, osobliwie w kwartetach”. 

W Wiedniu Fryderyk Chopin oprócz zaznajamiania się z kulturą muzyczną miasta, występował także podczas wieczorów w domach prywatnych, co w liście do rodziców odnotował w następujących słowach: „Gdzie się obrócę, klekoczą mi wszyscy głowę, ażeby grać”. Do zagrania publicznego koncertu namówił Chopina Wilhelm Würfel, od 1826 r. kapelmistrz wiedeńskiej opery, który wcześniej pracował jako nauczyciel w konserwatorium w Warszawie. Würfel Chopina pamiętał jeszcze z Warszawy, Chopin odnotował, że tamten bardzo miło wspominał Elsnera. Podczas koncertu w Wiedniu Chopin wykonał Wariacje B-dur na temat La ci darem la mano z Don Juana op. 2 na fortepian z orkiestrą (na temat tego utworu pisałem w poprzednim odcinku) oraz własne improwizacje. Improwizacja była wówczas wpisana w praktykę koncertową. Wykonawca po zagraniu programu, czyli konkretnych utworów (przeważnie własnych), grał bez przygotowania na tematy, które często sugerowała mu publiczność. Często były to tematy pochodzące z wystawianych wówczas oper, ale nie tylko. Przebieg wieczoru Chopin relacjonował: „Skorom się na scenie pokazał, dostałem brawo, po odegraniu każdej wariacji takie były oklaski, żem nie słyszał orkiestry. Po skończeniu tyle klaskano, iż musiałem drugi raz wyjść i ukłonić się”. W drugiej części koncertu Chopin improwizował na tematy z opery La dame blanche (Biała dama) Françoisa Adriena Boieldieu, która wystawiana była wówczas na deskach opery wiedeńskiej oraz na temat Chmiela – polskiej pieśni ludowej z Mazowieckiego. O improwizacji na temat Chmiela Chopin pisał, że zelektryzowały one „publiczność nie przyzwyczajoną do takich pieśni”.

Podczas drugiego publicznego koncertu Chopin zaprezentował po raz drugi Wariacje B-dur op. 2 oraz także własne _Rondo à la Krakowiak _op. 14 (również na fortepian z orkiestrą). Owacjom znów nie było końca. W zagranicznej prasie pojawiły się odpowiednie relacje, m.in. „jest to młody człowiek, który idzie własną drogą”. W Wiedniu Chopin poznał także osobiście wybitnego pianistę Karla Czernego (dziś znanego wszystkim uczącym się grać na fortepianie ze swoich etiud). Chopin i Czerny grywali w duecie na dwa fortepiany.
Chopin po wyjeździe z Wiednia, gdzie był czule żegnany, odwiedził Pragę, o której w liście do rodziny pisał: „W ogóle miasto piękne, jak z zamkowej góry widać; wielkie, stare i niegdyś zamożne… Chcieli też, bym i tu wystąpił, ale trzy dni tylko zabawię”. Następnie Chopin zabawił tydzień w Dreźnie, skąd do Warszawy wrócił przez Wrocław.

Powróciwszy do domu, Chopin zabrał się do pisania Koncertu fortepianowego f-moll, sukcesywnie wraz z postępami w komponowaniu pokazując go Elsnerowi, który pochwalił środkowe Adagio. Świadczy to o niegasnącej zażyłości Chopina ze swoim nauczycielem, pomimo że Chopin już ukończył Szkołę Główną Muzyki. Równolegle powstawały także etiudy (utwory służące do podniesienia techniki pianistycznej).

Pod koniec 1829 r. Fryderyk Chopin włączył się aktywnie w życie artystyczne Warszawy, występując w prywatnych salonach. Towarzyszyło temu także komponowanie drobnych salonowych utworów, wpisywanych do sztambuchów – pieśni i tańców. Na początku marca 1830 r. w salonie Chopinów, którzy mieszkali wówczas w Pałacu Czapskich, (nazywanym także Pałacem Krasińskich) na Krakowskim Przedmieściu (obecnie mieści się tam Akademia Sztuk Pięknych) odbyła się próba Koncertu fortepianowego f-moll op. 21 oraz Fantazji A-dur na tematy polskie op. 13. Wśród słuchaczy znaleźli się Józef Elsner oraz Karol Kurpiński, znany kompozytor operowy, działający w Warszawie, który wcześniej, w latach 1808-1810 mieszkał we Lwowie, pracując jako nauczyciel gry na fortepianie. Jednak dopiero w marcu 1830 r. doszło w Warszawie do pierwszego publicznego koncertu Chopina. Był to moment długo w Warszawie wyczekiwany. Już grudniu 1829 r. Stanisław Koźmian w „Kurierze Warszawskim” pisał: „Przyjmowany z zapałem za granicą Rodak nasz, nie dał się dotąd publicznie słyszeć w Ojczyźnie swojej. Skromność, chociaż najpiękniejszy przymiot talentu, z tej strony uważana jest mniej chlubną. Czyż talent P. Chopin nie jest własnością jego Ojczyzny? Czyż Polska nie potrafi go godnie ocenić?”.

W końcu Fryderyk Chopin wystąpił przed warszawską publicznością. Uroczysty wieczór odbył się Teatrze Narodowym w Warszawie 17 marca 1830 r. Sam teatr mieścił się wówczas na placu Krasińskich (obecny budynek Teatru Narodowego otwarto w 1833 r.). Na program koncertu składały się Koncert fortepianowy f-moll _op. 21__oraz Fantazja A-dur na tematy polskie_ op. 13. Orkiestrą dyrygował Karol Kurpiński, od 1824 r. dyrygent i dyrektor sceny operowej w Warszawie. Przybyła ogromna masa publiczności. Chopin w liście do Tytusa Wojciechowskiego, swojego przyjaciela z czasów licealnych pisał: „Pierwszy więc koncert, lubo był pełny i od trzech dni naprzód, ani lóż ani krzeseł nie było”. Jednak niezbyt dobry fortepian spowodował, że część słuchaczy narzekała na zbyt cichą grę pianisty.

Podczas drugiego publicznego koncertu, danego w Teatrze Narodowym 22 marca 1830 r., wymieniono już fortepian. Chopin wykonał powtórnie Koncert fortepianowy f-moll _op. 21 oraz Rondo à la Krakowiak op. 14 na koniec zgodnie z ówczesnym zwyczajem grał improwizacje. W „Kurierze Polskim” Maurycy Mochnacki relacjonował: „jego _Koncert można by porównać do życia człowieka sprawiedliwego; żadnej dwuznaczności, fałszu, przesady […] cały jest oddany geniuszowi muzyki, którym tchnie, oddycha”.
Chopin podjął następnie pracę nad _Koncertem fortepianowym e-moll _op. 11. Poznał także w tym okresie młodą śpiewaczkę Konstancję Gładkowską, uczennicę warszawskiego konserwatorium, której osobą się zauroczył. Podczas wakacji w lipcu 1830 r. odwiedził swojego przyjaciela jeszcze z czasów licealnych Tytusa Wojciechowskiego, który mieszkał w majątku Poturzyn koło Hrubieszowa na Lubelszczyźnie. Odbywając spacery po okolicy, Chopin miał okazję zapoznać się z folklorem polskim i ukraińskim. Nie zabawił jednak w Poturzynie zbyt długo, bowiem zależało mu aby być obecnym na debiucie scenicznym Konstancji Gładkowskiej w teatrze w Warszawie. Po wieczorze w operze, Chopin relacjonował Wojciechowskiemu: „Jak frazuje to byś się rozkoszował, cieniuje paradnie, a chociaż z początku na wejściu głos się trząsł, później bardzo śmiało śpiewała”. 

Na jesieni 1830 r. Chopin planował drugi wyjazd do Wiednia, po którym miała nastąpić podróż do Włoch. W Warszawie odbywały się próby Koncertu fortepianowego e-moll _op. 11 z udziałem Elsnera i Kurpińskiego. Kolejny publiczny koncert Chopina odbył się w Teatrze Narodowym w Warszawie 11 października. Wykonany został _Koncert fortepianowy e-moll _op. 11 oraz _Fantazja A-dur na tematy polskie op. 13. Pomiędzy tymi utworami Konstancja Gładkowska śpiewała cavatinę Gioacchina Rossiniego. Był to, jak się później okazało ostatni, „pożegnalny” koncert Fryderyka Chopina w Warszawie i na ziemiach polskich. Na cztery tygodnie przed wybuchem Powstania Listopadowego, 2 listopada 1830 r. Fryderyk Chopin wyjechał z Warszawy, udając się do Wiednia.

Michał Piekarski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski