MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Frydman odbił się od dna

Redakcja
Napastnik Czarnych Czarny Dunajec Stanisław Bandyk w pojedynku z dwójką graczy Sokolicy Krościenko Fot. Maciej Zubek
Napastnik Czarnych Czarny Dunajec Stanisław Bandyk w pojedynku z dwójką graczy Sokolicy Krościenko Fot. Maciej Zubek
Z zaplanowanych siedmiu spotkań 6. kolejki A klasy rozegrano sześć. Pojedynek Orkana Raba Wyżna z Porońcem Poronin na prośbę gości przełożono bowiem na 6 października.

Napastnik Czarnych Czarny Dunajec Stanisław Bandyk w pojedynku z dwójką graczy Sokolicy Krościenko Fot. Maciej Zubek

PIŁKARSKA A KLASA. Lider Orawa Jabłonka zaliczył kolejne zwycięstwo

Trwa zwycięska passa Orawy Jabłonka. Lider zaliczył kolejne efektowne zwycięstwo tym razem, ogrywając na wyjeździe Babią Górę Lipnica Wielka 5-2. Po 5 minutach to gospodarze prowadzili 2-0 po dwóch trafieniach byłego zawodnika Orawy G. Skoczyka. Jeszcze przed przerwą rywale zdołali jednak zdobyć gola kontaktowego, a po zmianie stron już wyraźnie dominowali na boisku i dowiedli tego czterema golami. Najpiękniejsze było trafienie na 2-3, autorstwa Janiczaka, zdobyte pięknym uderzeniem z 25 metrów.

- Pierwsza połowa w miarę wyrównana. Szybko zdobyliśmy bramkę, kiedy z rzutu wolnego dokładnie dośrodkował Kudzia, a G. Skoczyk głową dopełnił formalności. Chwilę potem znów G. Skoczyk wpisał się na listę strzelców, tym razem wykorzystując nieporozumienie obrońców rywala. Potem straciliśmy gola. Daleki wrzut z autu, jeden z graczy Orawy przedłużył zagranie głową, do piłki dopadł Janiczak i zrobiło się 2-1. W drugiej połowie goście zagęścili środek boiska i to była odpowiednia taktyka. Wyrównującą bramkę zdobył Owsiak strzałem głową. Potem był "strzał życia" i goście objęli prowadzenie. Nie mieliśmy nic do stracenia, zaatakowaliśmy, ale nadzialiśmy się na dwa kontrataki, które przyniosły rywalom dwie kolejne bramki - powiedział kierownik Babiej Góry, Franciszek Skoczyk.

Po zeszłotygodniowej przegranej w Tylmanowej na zwycięski szlak wrócił zespół Czarnych Czarny Dunajec, który w tej serii spotkań ograł na własnym stadionie 3-0 Sokolicę Krościenko. Gospodarze od początku uzyskali sporą przewagę i szybko, bo już w 4 min, udokumentowali ją pierwszym trafieniem, autorstwa Cikowskiego, który wykończył akcję i dośrodkowanie Zmarzlińskiego. Strzelec pierwszej bramki przed przerwą miał jeszcze kilka okazji, ale zabrakło mu precyzji. Za to goście w pierwszej odsłonie ograniczyli się głównie do uderzeń z dystansu i dwa z nich (Orkisza i Czerwca) bliskie byłe celu. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Czarni przeważali i za sprawą swojego grającego szkoleniowca Pająka dwoma kolejnymi trafieniami przypieczętowali wygraną. Szczególnej urody było trafienie na 3-0, zdobyte kapitalnym, mocnym i niezwykle precyzyjnym uderzeniem z ponad 30 metrów, po którym piłka wylądowała w "okienku". W 90 min Sokolica bliska była zdobycia bramki honorowej, ale uderzenie Grzegorza Zachwiei efektowną paradą zatrzymał Kajmowicz.

Piątą z rzędu wygraną odniosła Jarmuta Szczawnica, która tym razem na swoim boisku ograła 2-1 Wierchy Rabka. Bohaterami w szeregach gospodarzy zostali rezerwowi Ł. Wiercioch i Waligóra, którzy w 90 minucie przeprowadzili akcję, po której drugi z wymienionych zdobył gola na wagę trzech punktów. - Dobry mecz w wykonaniu obu drużyn. Początek należał do nas i już w 7 min bliscy byliśmy zdobycia bramki, ale po uderzeniu Wojtka Wierciocha piłka trafiła najpierw w poprzeczkę, potem odbiła się od linii bramkowej i wyszła w pole. Za to w 30 min padła bramka, której jeszcze na Jarmucie nie widzieliśmy. Grzesiek Borucki zdecydował się na strzał z ponad 30 metrów po którym bramkarz gości nie zdążył zareagować. W drugiej połowie Wierchy rzuciły się do odrabiania strat i w 82 min doprowadziły do wyrównania po błędzie naszego bramkarza, który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego nie zdołał złapać piłki. Dopadł do niej Pędzimąż i z bliska umieścił ją w bramce. Ostatnie 5 minut to nasze ataki i w 90 min Ł. Wiercioch dośrodkował na długi słupek, a Daniel Waligóra celnie główkował - zrelacjonował kierownik Jarmuty, Wiesław Oleś.
Pasmo porażek przerwali wreszcie piłkarze ZOR Frydman, którzy pokonali przed własną publicznością Zaporę Kluszkowce 4-1. Gościom nie pomogły nawet solidne wzmocnienia w postaci trójki zawodników regularnie występujących w czwartoligowym Lubaniu Maniowy: Krzystyniaka, Mikosia oraz Kurnyty. Wszystkich przyćmił napastnik gospodarzy Plewa, który popisał się hat trickiem. - Wykorzystaliśmy wszystko, co mieliśmy. W dodatku bardzo słabo zaprezentował się bramkarz Zapory, który ma na sumieniu przynajmniej dwie bramki - skwitował przedstawiciel klubu z Frydmana, Andrzej Iglar.

Świadkami ciekawego spotkania byli kibice w Ludźmierzu, gdzie mający aspirację walki o czołowe miejsca Wiatr pokonał 3-2 coraz lepiej spisującego się beniaminka z Chabówki. Mecz doskonale ułożył się dla gospodarzy bowiem już w 3 min doskonałym prostopadły podaniem obsłużony został Siuta i w sytuacji sam na sam z bramkarzem rywala "podcinką" umieścił piłkę w bramce. Przyjezdni nie pozostali jednak dłużni i w 37 min doprowadzili do remisu, po tym jak Mrożek popisał się skuteczną dobitką strzału Warciaka. Po zmianie stron pierwsi zaatakowali ponownie ludźmierzanie i w 65 min trójkowa akcja Rajczak - Borkowski - B. Słaboń zakończyła się celnym strzałem z 10 metrów ostatniego z nich. Potem znów do głosu doszli przyjezdni, ale w 65 min dali sobie z kontrataku wbić trzeciego gola. Dwójkową akcję Cebulskiego i Antolca wykończył ponownie B. Słaboń. Jeszcze w 89 min Nawara po akcji z Mrożkiem zdobył dla Chabówki kontaktowego gola, ale na wyrównanie gościom już zabrakło czasu.

Coraz gorsze nastroje panują w obozie Huraganu Waksmund. Podopieczni Adama Chlebka przegrali bowiem kolejne spotkanie, w dodatku na własnym stadionie i to w bardzo bolesnych rozmiarach, ulegając Lubaniowi Tylmanowa 0-4. Dla gości była to z kolei trzecia wyjazdowa wygrana w tym sezonie. Ich przewaga - momentami druzgocąca - widoczna była szczególnie w drugiej połowie. Trzy zdobyte przez nich w tej części gole, to najmniejszy wymiar kary jaki spotkał graczy Huraganu. Sam M. Konopka nie wykorzystał trzech wyśmienitych sytuacji, a stuprocentowe okazję zmarnowali też m.in. Udziela i Kurnyta. Gospodarze w ciągu 90 minut nie potrafili wypracować praktycznie żadnej klarownej sytuacji do zdobycia gola.

Maciej Zubek

Najlepsi strzelcy

8 - Czapp (Orawa), 7 - Owsiak (Orawa), 6 - K. Kurnyta (Lubań), 5 - Filipek (Orkan), Bandyk (Czarni), 4 - Możdżeń (Orkan), Cikowski (Czarni), Orkisz (Sokolica), G. Skoczyk (Babia Góra), 3 - Łukaszczyk (Poroniec), Nawara, Mrożek (Chabówka), Jawor (Sokolica), A. Mroszczak (Huragan), J. Noworolnik (Lubań), B. Słaboń (Wiatr), Janiczak (Orawa), Borucki (Jarmuta), Plewa (ZOR)

Bohater kolejki

Paweł Plewa - napastnik ZOR Frydman w swoim pierwszym występie po powrocie z pięcioletniego pobytu w Stanach Zjednoczonych trzeba zdobytymi bramkami poprowadził swoją drużynę do pierwszego zwycięstwa w sezonie. Pierwszego gola zdobył już w 40 sekundzie meczu efektownym uderzeniem z woleja, drugiego w 25 min uderzeniem zza "szesnastki", a trzeciego strzałem głową po precyzyjnym dośrodkowaniu Bartłomiej Brynczki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski