Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Funkcjonariusze BOR po wypadku z udziałem Beaty Szydło w Oświęcimiu z lutego 2017 r. kłamali? Zdjęcia

Małgorzata Gleń
Małgorzata Gleń
Zdjęcia z dnia wypadku kolumny rządowej wiozącej przez Oświęcim premier Beatę Szydło
Zdjęcia z dnia wypadku kolumny rządowej wiozącej przez Oświęcim premier Beatę Szydło Grzegorz Sułkowski
Funkcjonariusze BOR, którzy jechali w kolumnie wiozącej 10 lutego 2017 r. ówczesną premier Beatę Szydło przez Oświęcim do domu w Przecieszynie kłamali? Tak twierdzi oficer BOR Piotr Piątek, który wyznał to dziennikarzom "Gazety Wyborczej". Twierdzi, że rządowa kolumna jechała tylko z włączonymi sygnałami świetlnymi, a bez dźwiękowych. Świadkowie wypadku opowiadali to dziennikarzom "Gazety Krakowskiej" niedługo po zdarzeniu. Ich wypowiedzi wówczas zbagatelizowano.

Sebastian Kościelnik, który jadąc swoim seicento te prawie pięć lat temu, brał udział w wypadku z rządową kolumą, skomentował nowe informacje na Twitterze: "Przełom, który mógłby zaoszczędzić prawie 5 lat życia, ale lepiej późno niż wcale". Sprawa sądowa nadal nie zakończyła się.

Do wypadku z kolumną rządową wiozącą Beatę Szydło doszło 10 lutego 2017

To, czy kolumna rządowa jadąca przez Oświęcim miała włączone sygnały dźwiękowe i świetlne jest kluczowe. Jeżeli tak - ma pierwszeństwo przed innymi pojazdami na drodze, bo jest uprzywilejowaną.

Oficer BOR Piotr Piątek, który już odszedł na emeryturę wyznał "Gazecie Wyborczej": "Fatalnie się z tym czuję, nie mogłem dłużej z tym żyć". Twierdzi, że on i jego koledzy porozumieli się, by kłamać. Nie było to polecenie od przełożonego, a raczej sugestia z jego strony.

O tym, że dwa samochody, które wiozły Beatę Szydło do domu nie były uprzywilejowane mówili "Gazecie Krakowskiej" świadkowie wypadku zaraz po zdarzeniu. Chodzi o osoby, które wówczas były na terapii leczenia uzależnień w ośrodku, który znajduje się niedaleko miejsca wypadku i mieszkańców okolicy.

Gdy rozpoczął się proces w Sądzie Rejonowym w Oświęcimiu, Janusz D., emerytowany pracownik kolumny transportu sanitarnego zeznawał:

- Jestem na to wyczulony, bo sam naprawiałem takie sygnały. Tych sygnałów nie było - zeznał.

Również małżeństwo G. nic nie słyszało. Przejeżdżającą kolumnę widzieli przez okno kuchni z mieszkania, ok. 300 m od miejsca wypadku.

Beata Szydło do swojego domu przez Oświęcim wracała prawie co weekend. Do miasta wjeżdżała od strony Chrzanowa, potem kolumna przejeżdżała w okolicach dworca PKP i dalej kierowała się w stronę Brzeszcz. W ten feralny dzień - piątek - było to po zmroku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Funkcjonariusze BOR po wypadku z udziałem Beaty Szydło w Oświęcimiu z lutego 2017 r. kłamali? Zdjęcia - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski