Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Futbol amerykański. Od razu pokochasz. Albo znienawidzisz

Artur Bogacki
Artur Bogacki
Maciej Ginalski w sezonie 2017 będzie występował na nowej pozycji
Maciej Ginalski w sezonie 2017 będzie występował na nowej pozycji Fot. Kraków Tigers
Kraków Tigers szykują się do nowego sezonu w II lidze. Kolejny rok w tej drużynie grać będzie Maciej Ginalski, jeden z najbardziej doświadczonych zawodników.

„Gino” motywację ma ogromną, bo za poprzedni sezon - choć miał poważne problemy z kontuzjami - został wybrany najlepszym graczem (MVP) zespołu.

- Prawie dziesięć lat na to pracowałem. Zawsze dążyłem do tego, żeby być MVP, dlatego tym bardziej mnie to cieszy. Myślałem, że we wcześniejszym sezonie zostanę nagrodzony, ale Przemo (Przemysław Żmurda - przyp.) zabrał mi tytuł sprzed nosa (śmiech). Fajnie mieć taki gadżet i być docenionym przez zarząd i trenerów, a nie tylko słyszeć: „Tak, dobrze grasz, ciągniesz drużynę i jesteś sercem zespołu”. W __końcu mam namacalny dowód tego uznania - mówi Ginalski.

Z futbolem związany jest od początków jego istnienia w Krakowie. Grał w raczkujących przed laty Tigers, później także w Kings (obecnie są w I lidze). W minionym sezonie dzielił się swoim doświadczeniem z innymi graczami „Tygrysów”, jako jeden z trenerów, odpowiedzialny za grę na pozycjach running backa i linebackera.

- Kontuzje nie pozwalały mi na trenowanie, zarząd postanowił wykorzystać moją wiedzę i zaproponował mi stanowisko asystenta - mówi. - Nie chciałem tracić kontaktu z drużyną, więc się zgodziłem, ale nie do końca się w tym odnajdywałem. Czuję się przede wszystkim zawodnikiem. Od czterech, pięciu lat byłem kapitanem i w Tigers, i w Kings. Do trenowania innych daleka droga. Jak skończę karierę zawodniczą, to chciałbym rozwinąć się w tym kierunku. Na razie zdecydowanie lepiej czuję się jako zawodnik.

Do gry, mimo urazów, ostatecznie wrócił. Do pełni szczęścia zabrakło realizacji celu sportowego. Dla Tigers był to drugi sezon po reaktywacji, liczono na awans do I ligi. Zespół dostał się do play-off PLFA 2, ale odpadł już w I rundzie, ulegając wrocławskim „Panterom”

- W ćwierćfinale drugi raz trafiliśmy na późniejszego mistrza naszej ligi. Czuję niedosyt, bo to było spotkanie do wygrania, ale zabrakło czegoś i w ofensywie, i w defensywie. Panthers nas rozpracowali i byli tego dnia zwyczajnie lepsi. Gdyby nie ten rywal, to myślę, że awansowalibyśmy do __półfinału - podkreśla Ginalski.

Jak mówi, w czasie przygotowań do sezonu 2017 zamierza zrobić „formę życia”. Duży krok już uczynił, na początku poprzednich rozgrywek ważył 107 kg, teraz - aż o 25 kg mniej.

- Nie chcę mieć problemów z kondycją, która zawsze była moją piętą achillesową. W sezonie na pewno chciałbym nadal być filarem drużyny - zaznacza „Gino”. - Chcę być też czołowym running backiem, a nie będzie to łatwe, bo będziemy mieć mocny skład. Mieszko Łabuz, Krzysiek Kania, Piotrek Słyż, który, tak jak ja, zmienia pozycję z linebackera. To mocny korpus biegaczy. Tigers zawsze mocno biegali, Kraków z tego słynął i myślę, że do __tego wrócimy - przypomina.

Tigers prowadzą nabór do drużyny. Najbliższe takie spotkanie odbędzie w sobotę o godz. 9 w nowej hali Wisły. W futbolu jest miejsce dla zawodników o różnych predyspozycjach i warunkach fizycznych. Jedyny wymóg stawiany przez klub to ukończone 18 lat.

- Jeżeli nie spróbujesz, to nie wiesz, co tracisz. To jest sport, który albo od __razu pokochasz, albo znienawidzisz - zauważa Ginalski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski