Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gabinet cieni. Zła i dobra wróżba

Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
Tydzień w Krakowskiej Polityce. Mieliśmy już premiera z Krakowa, mamy prezydenta z Krakowa, a teraz przyszedł czas na cienie z Krakowa. Lider Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna powołał właśnie gabinet cieni, czyli zespół osób, które mają patrzeć na ręce obecnym ministrom, krytykować ich decyzje, rzucać nowe pomysły, proponować konkretne rozwiązania w dziedzinach, za które odpowiadają. A po następnych wyborach parlamentarnych powinni zająć najważniejsze gabinety w resortach. Przynajmniej takie są zapowiedzi.

Nasze miasto ma dwóch przedstawicieli w owym gabinecie cieni - ministrem spraw zagranicznych został Rafał Trzaskowski, który rok temu otwierał krakowską listę Platformy z kandydatami do Sejmu. Za sprawy sportu i turystyki odpowiada Ireneusz Raś, który kiedyś był przymierzamy do fotela ministra sportu w rządzie koalicji PO-PSL.

Warto jeszcze dodać, że ministrem edukacji w rządzie premiera Schetyny jest posłanka z Tarnowa Urszula Augustyn, a resortem rolnictwa pokieruje Dorota Niedziela z Małopolski zachodniej. Prawie jak w rządzie PiS, gdzie Małopolska również ma czterech reprezentantów.

Ogłoszenie składu gabinetu cieni właśnie teraz nie było przypadkowe. Rok temu został powołany rząd Prawa i Sprawiedliwości z premier Beatą Szydło. I ruch Platformy miał choć trochę przyćmić wielkie chwalenie się obecnych szefów resortów. Ale chyba się nie udało. Choć pewnie nie brakuje takich, którzy lepiej oceniają potencjalnych ministrów z PO niż obecnie piastujących te stanowiska, to jednak tym zastępczym członkom rządu nie udało się wyjść z cienia.

Pewnie też dlatego, że przecież nie tak dawno z poprzedniego gabinetu cieni Platformy Obywatelskiej w rzeczywistym rządzie tej partii przypisywane im wcześniej miejsca zajęły tylko dwie osoby. I co znacznie ważniejsze - wiele składanych wtedy obietnic nie zostało zrealizowanych.

Nawet zwolennicy Platformy nie bardzo wierzą, że politycy wskazywani teraz na ministrów będą w stanie zaproponować coś, co stanie się przeciwwagą dla retoryki PiS i że rzeczywiście kiedyś wyjdą z cienia.

Warto tu przypomnieć, że akurat ministrem sportu po wygranych przez PO wyborach w 2007 roku został ten, który zasiadał w gabinecie cieni Jana Rokity. To Mirosław Drzewiecki. Ale nie wolno zapominać, jak skończyła się jego polityczna kariera. Z koli Ministerstwo Spraw Zagranicznych premier z Gdańska obsadził zupełnie inaczej niż premier z Krakowa.

Jednak ten, który ministrem nie został - Bronisław Komorowski - potem był marszałkiem Sejmu i prezydentem. Dla posła Trzaskowskiego to bardzo dobra wróżba, dla posła Rasia - nie najlepsza, a jakby jeszcze przypomnieć los samego szefa gabinetu cieni sprzed dekady, to sam Grzegorz Schetyna powinien chyba zacząć się martwić.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski