Problem zauważył na sesji Rady Gminy w Słaboszowie radny Ryszard Dziura, a upublicznił go podczas dyskusji nad sprawozdaniem z działalności Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Słaboszowie za 2014 rok, które złożył jego dyrektor, lek. med. Stefan Mierzwiński.
Dyrektor tłumaczył radnym i gościom, że "drzwi są, jakie są", nie ma pieniędzy na nowe dźwiękoszczelne, a poczekalnia jest zbyt ciasna. - W 1969 roku był to najnowocześniejszy i najładniejszy ośrodek w województwie kieleckim.
Teraz wszystko się dekapitalizuje. Niestety... Mam nadzieję, że samorząd gminny odpowiednio nas wesprze w zakresie remontów i modernizacji. I do 2018 roku spełnimy wszystkie wymagania sanepidu oraz standardy unijne - mówił dyrektor.
Na razie jedynym wyjściem z sytuacji wydaje się, co zalecano, radio w gabinecie lekarskim, które słowem, a częściej muzyką, wszelkie dialogi wewnątrz odpowiednio by zagłuszało. - Jednak co się stanie, gdy twórcy zaczną się upominać o swoje tantiemy? - martwi się na zapas dyrektor Mierzwiński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?