Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gablota pełna medali

Redakcja
Zawodnik, oraz trener, KKCiM Smok miniony sezon również miał bardzo udany. W gablocie z kilkudziesięcioma medalami i wyróżnieniami trzeba było znaleźć miejsce na kolejne. W 2006 roku sięgnął po tytuły mistrzowskie w gronie weteranów: w jeździe indywidualnej na czas i górskich MP w kat. III B (55-59 lat). Ponadto zdobył "srebro" w wyścigu ze startu wspólnego oraz w jeździe dwójkami na czas. - Najbardziej zaskoczyło mnie "złoto" w górskich mistrzostwach. Bo od takich wyścigów to ja specjalistą nigdy nie byłem. Jechałem swoim tempem, przesuwałem się w stawce do przodu, aż się góry skończyły - uśmiecha się pan Kazimierz.

Kolarskie sukcesy Kazimierza Korcali

Mimo ponad 50 lat nadal chce mu się jeździć wyczynowo na rowerze. W dodatku niemal każdy występ przynosi Kazimierzowi Korcali kolejny medal.

W minionym sezonie 56-latek z dobrej strony pokazał się także na arenie międzynarodowej. Podczas Pucharu Świata w austriackim St Johann zajął 4. miejsce w swej kategorii wiekowej, a w drugim wyścigu (startował razem z młodszymi nieco zawodnikami) był 9. Na rozgrywanych przy tej okazji mistrzostwach świata masters ze startu wspólnego zajął 14. pozycję. Wziął też udział w prestiżowym 240-kilometrowym maratonie w Solden, gdzie sklasyfikowany został na 177. miejscu. -Ten wyścig to taki Tour de France wśród maratonów. Startowałem w_nim poraz pierwszy ibałem się, że podrodze braknie mi sił. Bardzo się cieszę, że go ukończyłem, choć nie było łatwo - kontynuuje Korcala.
Przygodę z rowerem zaczynał w Cracovii, później startował w barwach Orła Łódź. W kadrach juniorów i seniorów w kolarstwie torowym spędził 6 sezonów, specjalizował się przede wszystkim w sprincie na 1 km. Na swoim koncie ma m.in. Puchar Polski w jeździe dwójkami (wraz z Jerzym Kupczakiem). Niewiele brakło, by pojechał na olimpiadę w Monachium w 1972 r., ale przed igrzyskami wycofany został z kadry z powodu kontuzji. Swoich sił z powodzeniem próbował także na szosie. W gronie tych, którzy musieli uznać jego wyższość w ulicznych kryteriach są i wielkie nazwiska: Szozda, Szurkowski...
Później trzeba było zakończyć stricte wyczynową karierę, przyszedł czas na szkolenie młodzieży, m.in. w Krakusie Swoszowice, a teraz w Smoku. Nadal jednak startuje w zawodach i jest przykładem dla młodzieży.
-
Kolarstwo zawsze mnie pasjonowało itak zostało dodziś. Dla mnie teraz to sposób nazdrowe życie. Jak jeżdżę nazawody weteranów, to startują nawet osiemdziesięciolatkowie. Mam więc jeszcze sporo czasu._
Tekst i fot. ARTUR BOGACKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski