Gadżety dla przewodniczącego
RedakcjaZaktualizowanoPodczas ostatniej sesji rady miejskiej dwa prezenty otrzymał przewodniczący Lech Pikuła od stałych uczestniczek posiedzeń - Katarzyny Pacewicz-Pyrek i Marii Kądziołki. Przyjął jednak tylko jeden upominek, od tej pierwszej. Tzw. minutnik przydatny przy gotowaniu jajek potraktował jako niewinny żart, natomiast kłódkę i kluczyk, którymi miałby skutecznie zamykać usta niewygodnym interlokutorom, odebrał jako zbyt daleko idącą złośliwość. Podczas ostatniej sesji rady miejskiej dwa prezenty otrzymał przewodniczący Lech Pikuła od stałych uczestniczek posiedzeń - Katarzyny Pacewicz-Pyrek i Marii Kądziołki. Przyjął jednak tylko jeden upominek, od tej pierwszej. Tzw. minutnik przydatny przy gotowaniu jajek potraktował jako niewinny żart, natomiast kłódkę i kluczyk, którymi miałby skutecznie zamykać usta niewygodnym interlokutorom, odebrał jako zbyt daleko idącą złośliwość.
Chcesz więcej?
Kup prenumeratę cyfrową i ciesz się nieograniczonym dostępem do najlepszych artykułów w jednym miejscu
SubskrybujMasz już dostęp? Zaloguj się
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych”i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.