Sołdra na Dolnym Śląsku trenował pod okiem Piotra Wilczewskiego, który dziś także powinien przyjechać nad Kamienicę. „Wilk” już tutaj na miejscu pracować będzie wspólnie z Jerzym Galarą, który w trakcie większości zawodowych walk Sołdry stał w jego narożniku. I 8 listopada do ringu z 29-latkiem wyjdą obaj szkoleniowcy.
– Z __Piotrkiem znamy się dobrze. Razem robiliśmy kurs trenerski – opowiada Galara. – Andrzej jest trochę zmęczony, ale zdrowy. Co miało być w Dzierżoniowie zrobione, zostało wykonane. Teraz czas, żeby odzyskał świeżość. Będziemy też rozmawiać na temat taktyki i __tego, co ma się między linami wydarzyć – dodaje.
Ostatnie dwa i pół roku, kiedy Sołdra stoczył większość swoich pojedynków, Kostecki spędził w więzieniu. Przed odsiadką uważany był jednak za polski numer jeden w kategorii półciężkiej.
– Widziałem go kilka razy na żywo, ale czy był jakiś super mega? Trudno powiedzieć _– twierdzi Galara. -– _Często zawodnicy w Polsce uważani za najlepszych nie zostali poddani prawdziwej weryfikacji. Jak Dawid właśnie. Nie ma co tworzyć mitów. Kostecki jest utalentowany, dobry, mocny, wygrywał każdą kolejną walkę, ale z drugiej strony nie toczył pojedynków z topowymi rywalami w Europie czy na świecie.
Dzięki zwycięstwom „Cygan” piął się jednak w rankingach i trzy lata temu w klasyfikacji najbardziej prestiżowej na świecie federacji WBC zajmował czwarte miejsce.
– Był wysoko, bo zdobywał pasy. Na rankingi nie ma co jednak do końca patrzeć, bo Paweł Kołodziej znajdował się kiedyś nawet na pierwszym miejscu, a widzieliśmy, co się stało w walce o __tytuł (szybka porażka z Denisem Lebiediewem – przyp. ŁM) – _przypomina szkoleniowiec. Oczywiście, w przypadku Pawła mógł to być wypadek przy pracy, więc wcale nie musieliśmy zobaczyć, w którym tak naprawdę jest miejscu. W boksie często decyduje jeden cios._
Trenerzy z uśmiechem reagują na niektóre głosy, że Sołdra nie zasłużył na pojedynek z tak znanym zawodnikiem jak 33-letni Kostecki.
– Po wygranej z Ricky’m Powem Andrzeja okrzyknięto najbardziej obiecującym zawodnikiem w naszym kraju, natomiast po porażce z Vincentem Feigenbutzem uważa się go za kogoś, kto nie powinien dostać walki z Kosteckim. Ja tego pojedynku się nie obawiam. Będzie, jak będzie i niech po prostu wygra lepszy – kończy Galara.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?